Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 28 lipca 2018

Susza

Chmurę gazu, który, jak się okazało, był skierowany w policjantów, bezpośrednio w ich twarze i oczy dostrzegł redaktor Rakowiecki i powiedział o tym Czuchnowskiemu, swemu koledze, który miał rzecz odnotować na Twitterze. Jeden funkcjonariusz został porażony w twarz, drugi w oko. To bandytyzm (sic!), na który zareagowała policja adekwatnie do zagrożenia i zwracając się wyłącznie przeciwko napastnikom.
Policja prezentuje też swoje miotacze, które nie tworzą mgły i z tego wnosi, że owa chmura musiała pochodzić z urządzeń przyniesionych przez demonstrantów. Jeżeli się to zestawi ze zdjęciami poszkodowanych cywilów, można by przypuszczać, że sami zgotowali swój los. Tylko dlaczego minister Brudziński policjantom składał gratulacje za błędy osób dopuszczających się czegoś, co nazwano aż bandytyzmem?
Takie mniej więcej relacje z przedwczorajszych zdarzeń pod pałacem prezydenckim można było wczoraj usłyszeć z ust czynników oficjalnych. Tylko dlaczego używano przesadnego określenia mówiąc o bandytyzmie, dlaczego wypowiadano komentarze podniesionym głosem i dlaczego aż chmura musiała być użyta dla zaatakowania dwóch policjantów w przepychającym się tłumie? Jak to nie jest formowaniem reakcji, to czym?
Swoją drogą dobrze, że niezależne media relacjonują przebieg protestów. Dobrze też, że nawet organa ścigania czerpią z nich inspirację do swoich przemyśleń, ale z tego wyłania się kolejna wątpliwość, dlaczego policja nie odwołuje się do własnych ustaleń? Nie ma na nie czasu?
Jest i druga wątpliwość. Jan Maria Jackowski w odbywających się właśnie demonstracjach widzi dowód na to, że demokracja w Polsce nie jest w najmniejszym stopniu zagrożona. Jego zdaniem uliczne wystąpienia są wyrazem panującej u nas wolności. To dlaczego barierki, policja, gaz, no i rzeczone gratulacje? Dlaczego sam się cieszy z rzekomego zamierania protestów? Czyżby jakieś siły próbowały jednak zmierzać w kierunku przeciwnym od tego, który dostrzega senator PiS-u?
Żywo to przypomina argumentację marszałka Karczewskiego, który jednym niejako tchem przypisuje prezydentowi sukces w wyniku odrzucenia przez Senat jego wniosku o ogłoszenie referendum, jednocześnie przypisując go Platformie, której senatorzy byli przeciw. Wyłącznie, bo PiS-owscy się tylko wstrzymali.
Bezchmurne tego roku w Polsce lato prowadzi chyba do bardzo niespójnych rozważań. Ale żeby aż tak tęsknić za deszczem?

2 komentarze:

  1. Boję sie prowokacji bo SB-eckie metody wracają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie! Wygląda na to, że przygotowują grunt pod prowokacje.

    OdpowiedzUsuń