Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Mędrcy

Nowoczesna strategia wyborcza nakazuje ignorować tych, którzy nie głosują, zachęcać zaś wahających się i hołubić zwolenników. To zapewnia władzę na wiele kadencji, pod warunkiem wszakże odnoszenia sukcesów. Te zaś mają wynikać z dobrego programu.
Kiedy się go nie ma, nie ma sukcesu, ale od czego pomysłowość. Trzeba znaleźć substytut. Najlepiej wtedy stwierdzić, że panuje niedostatek, bo dobrobyt odbierają Żydzi, masoni i cykliści. Wokół tego da się zbudować poparcie, tyle że jego utrzymanie wymaga eskalacji poczynań aż do wojny ze wszystkimi i jak uczy historia, kończy się fatalnie. Ale to dopiero potem.
Można owych Żydów, masonów i cyklistów zastąpić kapitalistami albo komunistami, czy zgoła obcymi. Nazwa tu nie ma znaczenia. Dopóki zwolennicy będą się bać ich nikczemności, substytut programu będzie skuteczny.
Tyle tylko, że w takich warunkach nie można ignorować obojętnych i nie bardzo się da zachęcać wahających się. “Wróg” bowiem (kto nie z nami, ten przeciw nam) jest niezbędny i musi mieć realną postać. Trudno więc nawet niezdecydowanych traktować pobłażliwie.
Kiedy się jednak nie jest konsekwentnym, kiedy się wbrew własnym obsesjom na propagandowy front wojny z "wrogiem" wystawia jego niegdysiejszych funkcjonariuszy, traktując ich w dodatku jako ekspertów (fachowcy starej, dobrej szkoły) popada się w sprzeczność, która musi wstrząsnąć zwolennikami. Ba, może zrodzić podejrzenie, że się ich ma za idiotów.
Kiedy jeszcze poprzez zakupy węgla i gazu powiększa się możliwości tych, którzy są nam rzeczywiście nieprzyjaźni, kiedy się to robi wbrew tenorowi publicznych oświadczeń prezydenta USA, w którym się upatruje jedynego sprzymierzeńca, dopełnia się miary poczucia upokorzenia żelaznego elektoratu. Powstają przecież dowody hipokryzji.
Aliści kiedy się przywoła prawdomówność na obronę, to trzeba obiektywnie stwierdzić, że zarzuty, jakoby władza nie realizowała swojego programu, nie mają sensu. Przecież coś co nie istnieje, jest zawsze wdrażane. Nie ma bowiem dowodu, że nie. Czyli znowu sukces.
Bo nowoczesność, to też wymysł tych, tych… właśnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz