Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 11 października 2018

Nacjonalizatorzy

Upaństwowili kolej linową na Kasprowy Wierch. Powiadają, że skarby narodowe powracają w polskie ręce. Podobnie w niedawnym czasie mówili o “Damie z łasiczką” i zbiorach Czartoryskich.
Ile zapłacono za nowy nabytek, nie wiadomo, ale z pewnością dotychczasowy właściciel skomercjalizował także imperatyw, zmuszający nabywcę do pokrycia ekwiwalentu tego, co ideolodzy nazywają satysfakcją z odzyskiwania a normalni ludzie zawłaszczaniem instytucji, symboli, wartości.
Mamy w końcu pieniędzy bez miary. Uszczelniliśmy przecież VAT. Wprawdzie w 2017 roku odebrano złodziejom o połowę mniej niż w 2015 [Rostowski] ale wystarcza ich nie tylko na chodniki, które zresztą naprawia Unia. Dlatego jak się odbierze niesłusznym samorządom, “bo warczą na rząd” [arbiter politycznej elegancji] to się dopiero będzie miało. Chociaż Andrzej Rozenek utrzymuje, że w przyszłorocznym budżecie nie przewidziano dopłat do samorządowych inwestycji. Zakłada się, że jednak będą warczeć?
Tymczasem media coraz częściej piszą o czekającym nas wzroście cen energii elektrycznej. Prąd prawdopodobnie zdrożeje dwukrotnie. Co jest powodem? Rosnące ceny paliw również. Ale już dawno mamy najwyższe w Unii ceny prądu, wyrażone w jednostkach porównywalnych. Powodem jest likwidacja rynku w energetyce.
Wedle naszego prawa ceny energii wyznacza urząd, dodając do uzasadnionych kosztów wytwarzania dziesięcioprocentową marżę. Bezspornie uzasadnionym kosztem jest remont urządzeń. Inwestycja była uznawana za uzasadnioną, kiedy poprawiała stan środowiska. Urzędnik mógł podważyć jej celowość, naprawy nie mógł.
Im więc bardziej zdezelowana elektrownia, tym łatwiej i tym większe generowała zyski. W rezultacie mamy prawie całą energetykę do wymiany i najdroższą energię. W dodatku państwową, bo nikt prywatnie nie angażuje środków w interes, zarządzany przez urzędników.
To w całości wyjaśnia radość, jaka nas powinna przejmować z faktu nacjonalizacji kolejki. Niebawem będzie nie tylko drogo, ale i przaśnie, czyli swojsko. Inaczej się nie da. Urzędnik z natury nie podejmuje gry rynkowej. Na tym się przecież zasadza mizerota naszych kolei i woń częsta w jej wagonach.
Należy się też cieszyć z innego powodu. Wszak w obecnej dobie mamy tylko nacjonalizację, jako relikt dawnych nieszczęść, powodowanych przez ideologię. Przecież najwięcej ludzi zabito dla ich dobra.

1 komentarz:

  1. Brak pieniędzy ? Oj tam, oj tam, dodrukuje się.

    Lehoo

    OdpowiedzUsuń