Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 6 listopada 2018

Problemy

Źle się dzieje w obozie dobrej zmiany. Druga tura wyborów samorządowych pokazała, że bezczelność przestaje popłacać. Jednak znowu PiS głosi sukces, mimo zdecydowanej utraty miast. Sam przewodniczący Tusk wyraził im współczucie. Dlatego wyłączano mu mikrofon? I teraz jedynie w Wadowicach “będzie normalnie” [Beata Szydło] bo chyba tylko tam pozostał PiS-owski prezydent.
Wracając do przesłuchania trzeba zauważyć, że pani Staniszkis przypominało ono stalinowskie procesy pokazowe z lat trzydziestych. W jego jednak wyniku Donald Tusk otrzyma jej głos w wyborach prezydenckich. Wczoraj wykazał się dogłębnym rozumieniem mechanizmów władzy i dodatkowo dysponuje znakomitą znajomością Zachodu. Aliści to nie wszystkie problemy PiS-u.
Rozmowy przeprowadzone 22 października na najwyższym szczeblu między Prezesem a ojcem Rydzykiem nie przyniosły pojednania. W wyborach samorządowych radiomaryjne media krytykowały kandydatów PiS-u, co osłabiło mobilizację żelaznego elektoratu. Najwyraźniej będą tak postępować także w wyborach do Parlamentu Europejskiego i Sejmu. Media przypisują to rekonstrukcji rządu, której ofiarą padła Beata Szydło, Antoni Macierewicz i Jan Szyszko.
Tymczasem na polityce gospodarczej zaciążył poważny kłopot. Rosną ceny węgla, czyli ceny energii elektrycznej. Wszystko w takim mniej więcej samym tempie, w jakim rośnie import “czarnego złota” z Rosji. Nasze obficie dotowane górnictwo mnoży tylko wymagania, ilości wydobywanego węgla raczej nie. Rzecz zaowocuje masywnymi bankructwami w przemyśle. Koszta energii bowiem mają znaczący udział w bilansie wszystkich przedsiębiorstw.
Problemy są różnie rozwiązywane przez władze. Odwoływanie się do narodowej solidarności wytwórców energii nie przyniesie raczej skutku, bo są oni państwowi i jako tacy i tak mają wyższe koszta od prywaciarzy. Można oczywiście jeszcze bardziej zaostrzyć warunki tworzenia cen, ale tu i tak państwo by samo sobie stawiało przeszkody. Można też arbitralnie narzucić maksymalne ceny, wtedy by zmalała liczba bankrutujących firm prywatnych, ale zaczęłyby padać energetyczne, państwowe. Można się jeszcze odwołać do społeczeństwa, aby zrozumiało sytuację i przyjęło dodatkowe obciążenia na siebie. Tu jednak na przeszkodzie stoi propaganda sukcesu. No i wzniecony już przez restrukturyzację gniew żelaznego elektoratu może odpowiednio wzrosnąć.
Nic więc dziwnego, że w obozie dobrej zmiany zaczyna być nerwowo, a te jego frakcje, które są w miarę niezależne odżegnują się od PiS-u. Coraz dobitniej jawi się truizm, że największa mniejszość nie jest suwerenem. Jeżeli w dodatku jest niedołężnie zarządzana, tym bardziej.
Dlatego też słusznie rząd ma być ograniczony przez prawo. Nie tylko aby nie szkodził niepokornym obywatelom, ale też dlatego, aby sam nie aranżował sytuacji kryzysowych.
Mądry Polak po szkodzie, powiada stare powiedzenie. Miejmy nadzieję, że się to sprawdzi.

2 komentarze:

  1. Jan Kochanowski

    "...
    Cieszy mię ten rym: «Polak mądry po szkodzie»;
    Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
    Nową przypowieść Polak sobie kupi,
    Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa słowa mnie cieszą:
    1. KONSTYTUCJA, które to slowo zaczyna dacierać do stosunkowo niskich wartsw społecznych.
    2. SUWEREN. Ja € miałwem dosc uzywania tego słowa jak i wymówki i bicza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń