Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 26 stycznia 2020

Obraz

Po przyjęciu przez Sejm ustawy o sądach rzecznik Komisji Europejskiej wyraził zaniepokojenie Brukseli praworządnością w Polsce. Natychmiast do MSZ został wezwany przedstawiciel Unii w Warszawie. Uznano bowiem taką wypowiedź za niedopuszczalną. W ten sposób zrównano antypolskie oszczerstwa Putina z troską Komisji o demokrację. Tyle że rosyjskiego ambasadora wezwano dopiero po kilkudniowym namyśle. Mimowiednie więc ukazano preferencje dobrej zmiany.
Istotę zaś rozpętanej ostatnio awantury wyjaśnia profesor Matczak: “Wszystkim nagle nawróconym na Konstytucję polecam Jej art. 175 - „Wymiar sprawiedliwości w RP sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe.” Sejm i Prezydent nie mogą wchodzić w spór kompetencyjny dot. wymiaru sprawiedliwości, bo go nie wykonują”.
Na to nakładają się informacje z wczorajszego Superwizjera. Niezależnie od motywów wypowiedzi agenta Tomka widać marność powodów do podejmowania dobrej zmiany. Zdarzenia bowiem, którymi ekscytowano opinię publiczną, są podobnie iluzoryczne, jak zamach w Smoleńsku.
W tej sytuacji oczywisty się staje pogląd, że mamy do czynienia z nakręcaniem spirali konfliktu tylko dlatego, aby go podtrzymywać. On bowiem daje szansę na zachowanie poparcia zgodnie z mechanizmem opisanym przez Canettiego.
A wszystko tworzy paskudny wizerunek naszego państwa. "Parafrazując czyjeś słowa, PIS uczynił Polskę republiką bananową bez słońca, z burakami zamiast bananów" — pisze Tomasz Lis.
Fatalnie taka polityka wygląda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz