Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 7 lutego 2020

Suwerenizacja

Prezes Trybunału Konstytucyjnego nie pojawiła się w Senacie dla przedstawienie tam wymaganego przez prawo sprawozdania. Jak powiada, chciała uchronić Trybunał przed dyskusją, która by podważała jego konstytucyjność.
Tomasz Lis napisał więc na Twitterze, że nie będzie gotowała dla stu. Ma jednego klienta z grona VIP-ów, który ma stałe menu. W Internecie zaś krąży nagranie obecnej sędzi TK, jak przekonywała niegdyś, że sąd konstytucyjny jest w ogóle niepotrzebny. Miał naruszać zasadę demokratyzmu.
Szymon Hołownia wycofał film, gdzie zaprezentował brzozę, jako symbol całej przyrody, którą zamierza oddać państwu pod ochronę, gdyby został prezydentem. Rozpętał nim burzę, bo sam został skrytykowany za profanację katastrofy smoleńskiej, jego natomiast krytycy byli również atakowani właśnie za bezczeszczenie rzeczonej tragedii.
Konkurenci pana Szymona natychmiast podchwycili okazję i potępili rzeczony spot. W ten sposób brzoza zyskała status alegorii w naszej politycznej narracji. Dyskusja zaś nad procedurami demokracji może zawierać szyderstwa. Może też dlatego, że zasady ludowładztwa bardzo się ostatnio rozszerzyły, w wyniku czego może nim być również to, co dawniej uważano za jego zaprzeczenie.
Lud na to wszystko mówi, że poglądy wielu zależą od miejsca, z którego się je wypowiada. Vox populi, vox dei — tak to formułuje sam Prezes. Wiadomo też, dlaczego teraz uznanym przez jedynie słuszną ideologię miejscem dla politycznych dyskusji jest izba, której marszałek wyłącza mikrofon niewygodnemu uczestnikowi dyskusji.
Wracając do meritum trzeba zauważyć, że wedle wczorajszych doniesień brzoza wygrywa w konkurencji z demokracją. Hipokryzja zaś stała się wzajemnym, uniwersalnym więc zarzutem, wykorzystywanym przez całą klasę polityczną.
Jednak wybory, akt ściśle polityczny zjednoczyły jakoś naród.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz