Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 15 maja 2020

Niespodzianki

Dziwne. Nie było wczoraj nic specjalnie bulwersującego. Może z wyjątkiem echa doniesień Wyborczej o zakupie przez ministerstwo zdrowia za pięć milionów złotych chińskich i ukraińskich maseczek po cenie rynkowej, jak mówią ministerialni eksperci. Wedle mediów była ona wielokrotnie wyższa od tej, która wtedy przeważała nawet w handlu detalicznym.
Minister już wyjaśniał, że sprzedawca rzeczonych utensyliów nie jest właściwie jego znajomym a zakup odbył się wedle wszelkich reguł, jawnie i bez żadnych podtekstów. Do tego momentu rzecz przebiegała typowo dla innych doniesień o dobrozmiennych sukcesach. Ale od przedwczoraj pojawia się nowy element.
Oto minister, który wcześniej się wyraźnie dystansował od propagandowych wojenek, ma uwagi do Unii Europejskiej. Okazało się, że sprzedała ona Polsce 616 tysięcy nieprzydatnych masek, przeznaczonych dla medyków. Komisja Europejska otrzymała stosowny list i rzecz sprawdza. Zachód ma też wedle ministra ogromną liczbę chorych na covid 19. Można również było z jego słów odczytać sugestię, że spośród osób ciężko przechodzących chorobę dobierano tam tych, co mają przeżyć.
Manipulacja ma swoje zasady. Stwierdzenie na przykład, że Unia jest “wyimaginowaną wspólnotą, z której niewiele wynika”, kiedy jest uzasadniane koniecznością stosowania energooszczędnych urządzeń nie jest manipulacją. Jest ujawnieniem ignorancji. Jeżeli bowiem ma się strach przed nowościami, może frustrować nawet wkręcanie żarówki, pozbawionej znajomego, żarowego drucika.
Prawdziwa manipulacja działa podprogowo. Kiedy zatem na ekranie się pojawia jegomość, całym sobą zdradzający parafialne raczej upodobania kulinarne i stwierdza, że zepsucie idzie z Zachodu, jest znacznie lepszym kreatorem reakcji od najenergiczniejszego chudzielca. Wszak cała jego osoba prezentuje godny szacunku dobrobyt.
Aliści zażywna charyzma może nie działać na tych, którzy w skłonności do tycia dostrzegają neandertalskie raczej koneksje. Zdolność bowiem do łatwego gromadzenia zapasu energii pod skórą charakteryzowała tych antenatów, którzy zimą mieli kłopoty ze zdobywaniem pożywienia. To nie dotyczyło przedsiębiorczego Homo sapiens. Kiedy więc grubas plecie bzdury, uprawdopodabnia swoją międzygatunkową przeszłość. Jeżeli jednak chudzielec zmienia front i znienacka zgadza się z oficjalną propagandą, może istnieć powód bardziej ambarasujący od niewczesnego rzucania oskarżeń.
Wiadomo bowiem, że preferujemy osoby podobne do siebie. Kiedy więc nadchodzi próba, dobrze jest zacierać różnice i prezentować podobieństwo do możnych. Aliści kiedy się to robi niezręcznie, można podprogowo przekazać niezamierzoną informację. Byłaby to bowiem zmanipulowana manipulacja, czyli coś jak oczywista oczywistość.
Może w tym leży przyczyna jakby bardziej ostatnio niepochlebnych dla pana ministra komentarzy w mediach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz