Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 14 listopada 2020

Amok

 Jeszcze 5 lat temu byliśmy w piątce najważniejszych państw Unii. Mogliśmy decydować o jej kluczowych sprawach,kształcie i przyszłości.Teraz nie spełnilibyśmy kryteriów kopenhaskich (wymogi do przyjęcia do UE). I nie odbudujemy tej pozycji przez dekady. To jest zbrodnia historyczna [Michał Wawrykiewicz].

Obłożymy wetem unijny budżet, jeżeli korzystanie z jego funduszy będzie uwarunkowane praworządnością. Sejm go nie ratyfikuje. Taką rzecz zawarł nasz premier w liście, rozesłanym do liderów UE. Powiało polexitem jeszcze bardziej niż przedtem.

W budżecie, który nasza władza ma odrzucić, zawarowano ogromne środki dla Polski. Dobra więc zmiana by się wyrzekła uczestnictwa w programach finansowych, mających na celu to, co jej szef uważa za zrównoważony rozwój.

Więcej, nasz rząd się przeciwstawia skutkom łamania praworządności jednocześnie podkreślając, że ją właśnie wdraża po ponurym jakoby czasie liberalnych rządów. To czego się właściwie boi?

Brak planu wydatkowania środków na następne lata może zaowocować zawieraniem dwustronnych umów między Komisją Europejską i państwami członkowskimi, atoli bez udziału Polski. To co? Wstrzymamy wtedy wpłaty do unijnego budżetu, do których się zobowiązaliśmy? Nie damy dopłat rolnikom? Wszak to będzie kolejny powód do zarzutów o łamanie przez nas prawa.

Wobec rzeczonych zapowiedzi musi nas dręczyć pytanie, czy w ogóle mamy jakąś przytomną większość sejmową? W integrującym się świecie polexit oznacza moskiewską kuratelę. Tak bardzo wstręt do Zachodu i jego wartości tłumi instynkt samozachowawczy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz