Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 24 stycznia 2021

Korektorzy

 – Naprawdę Panie Prezydencie prześladowani, karnie zsyłani na drugi koniec Polski prokuratorzy mogą sobie zmienić zawód? A policja bijąca metalowymi pałami kobiety jest profesjonalna? Tyle ma Pan do powiedzenia? – napisał na Twitterze Michał Wawrykiewicz.

– Jak ktoś nie potrafi pełnić funkcji prezydenta, to przecież może zmienić zawód, otworzyć fabrykę klęczników albo dzbanów… – pisze Ewa Zamojska.

Z racji wieku wielu wyborców nie może pamiętać dowcipu o Leninie. Przyszły wódz rewolucji sowieckiej miał się golić brzytwą przed wynajmowaną przez siebie poronińską chałupą. Mógł pozarzynać przechodzące drogą do szkoły dzieci, ale tego nie zrobił, mimo że stosowne narzędzie miał w dłoni. Dobry więc z niego był człowiek.

Tak właśnie wygląda populistyczna argumentacja. Kiedy jednak istnieje elektorat, który nie dostrzega groteski zawartej w wypowiedziach wyrazicieli dobrej zmiany, może rzeczywiście weszliśmy w fazę tłuszczokracji, o której pisze Marek Migalski w Wiadomo.co.

– I żadne płacze i żadne krzyki nie przekonają nas, że białe jest białe a czarne jest czarne – mówił kiedyś Prezes, popełniając znamienną pomyłkę. Gdyby się atoli nie pomylił, także byłoby oczywiste dla wszystkich, że dobra zmiana stawia świat na głowie.

Może gdyby przywracano lokalnym społecznościom ich niegdysiejszą rolę, rzecz by była zrozumiała. Odtwarzano by pierwotną rolę integracyjną małych ojczyzn. Wszak rozbito system emerytalny dewastując jeden z istotnych elementów nowoczesnego państwa. Oddano więc przyszłych starców pod opiekę rodziny, sąsiadów, organizacji charytatywnych.

Równocześnie jednak wyróżniono drugi sort, obnoszący zdradzieckie mordy, kanalie, których tu nie powinno było być i potępiono ich część nie pochodzących z wyższej jakby półki. Wzmocniono też nadzór władz nad jednostką. Chociażby nad dewocyjnie pojmowaną moralnością obywateli. Aby było zawilej, z tego procesu praktycznie wyłączono kler.

Trudno się zatem dziwić, że posunięcia dobrej zmiany przestają być czytelne. Tym bardziej wypowiedzi jej wyrazicieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz