Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 28 lutego 2021

Próba

 Kaczyński powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że "trwa test polskiej demokracji i ustroju". Według niego "jest w tej chwili stwierdzonym empirycznie faktem, że w Polsce istnieje sitwa, która chce utrzymać władzę odrzucając podstawową regułę demokracji, że władza może być zmieniona". "Sitwa" ta - kontynuował - jest w związku z tym "gotowa na działania, które nie mieszczą się w demokracji, na naruszanie reguł konstytucji, reguł niezależności banku narodowego pisał Newsweek 17 czerwca 2014 roku, po ujawnieniu nagrania rozmowy Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem.

Teraz, wobec ujawnienia rozmów Daniela Obajtka, Prezes znowu ma znakomitą okazję do wyrażenia oburzenia postępowaniem głośnego faworyta władzy. Ba, do działania wedle przepisu, zaordynowanego poprzednikom przed siedmiu laty.

Gwarantuje to protagoniście dobrej zmiany uniknięcie dysonansu poznawczego, który musiałby się pojawić, gdyby przemilczał problem. To by bowiem musiało doprowadzić do obniżenia preześnej samooceny i kolejnego stresu. Ten zaś zawsze prowadzi do wybuchu agresji i w tym szczególnym wypadku do łajania przeciwników, nazywania ich zdradzieckimi mordami i twierdzeniami, że nie powinno ich tu być.

To bowiem ośmiela lumpiarstwo do formułowania kolejnych obelg, miotanych na politycznych przeciwników Prezesa i tworzy korzystny klimat dla wrogów państwa, niwecząc deklaracje patriotyzmu biało-czerwonej drużyny. A inne wartości nie bardzo już pobudzają suwerena, któremu z powodu inflacji nie można zaoferować kolejnych datków. Obietnice się dawno zużyły wraz z upadkiem nadziei na elektryczne samochody czy tanie mieszkania.

Prawda nas wyzwoli przekonuje Kościół. To na co czekają dobrozmieńcy? Może przynajmniej tak przekonają elektorat do swojej moralnej przewagi? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz