Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 6 marca 2021

Odwieczność

 Lud spożywał kawior ustami swoich przedstawicieli. Tak było w siermiężnych czasach komunizmu. Ostatnio ów przysmak jest w każdym sklepie rybnym i każdy może go sobie jadać łyżkami. Podobnie jak ośmiorniczki.

Teraz jest dobra zmiana i organami przystosowanymi do tego naród może zasiadać w pałacach. Oczywiście za pośrednictwem swoich przedstawicieli. Ich umocowanie nie wynika jednak ani z ustawy, ani oświadczenia woli. Jest to uzus, ukształtowany jeszcze w czasie pośredniego spożywania kawioru.

Ci, co się dziwią takiemu sprawowaniu przedstawicielstwa ignorują tradycję. Ustalono ją jeszcze w carskich czasach, kiedy to umiłowany przez naród impierator raczył się tarzać w piernatach. Wielbiące go mużyki z tym samym skutkiem wykorzystywały snopki, rzucone na piec. Było to takie piernatowanie w pridumku.

Media donoszą, że umożliwia się właśnie narodowi radość pośredniego zamieszkania w pałacyku, który jednak trzeba odbudować. Do niedawna bowiem był wprost użytkowany przez epigonów niegdysiejszych mużyków i popadł w ruinę. Teraz niecne media wyliczają, ile lud musi zapłacić za chwalebny trud przywrócenia sobie satysfakcji z oglądania swojego przedstawiciela w należytym domostwie.

Nie jest atoli dobrze, kiedy żołnierze muszą sobie wyobrażać, że mają nowoczesny sprzęt, podczas kiedy chociażby ich hełmy wprowadzono do użytku już w 1967 roku. Aby mieli łatwiej, przy pomocy fotoshopa wyposażono ich na zdjęciach w znacznie nowocześniejsze, kewlarowe. Prezentowano je krótko tylko, przyznając, że takie widoczki są mało budujące.

Aliści nic nie stoi na przeszkodzie, aby prawdziwi Polacy mogli zagranicznej rodzinie wysyłać fotografie swoich domostw, również tanio przerobionych na pałacyki.

A co? Mamy dwudziesty pierwszy wiek, to coś się nam należy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz