Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 26 września 2021

Wyzwoleńcy

Brytania opuściła Unię i przestaje być wielka. Mają nawet limit sprzedaży paliwa. Można je jednorazowo kupić tylko za 30 funtów. Przed stacjami benzynowymi kolejki, powodujące korki na przyległych drogach. Już Janusz Meissner pisał, że Anglicy nie są wzorem zaradności. Wszak mogą naśladować peerel. Wystarczyłoby więc wprowadzić kartki i już by był lepszy porządek. Przynajmniej jak w demoludach.

Kryzys paliwowy na Wyspach nie wynika na razie z tego, że brak im pieniędzy na import. Nie ma kto wozić benzyny ze składów do przydrożnych stacji. Brak kierowców cystern! Zamiast się nauczyć powożenia nimi, rozważają wprowadzenie tymczasowych wiz dla chętnych z kontynentu.

Od października bowiem wracają u nich paszporty. Nie będą Angole tak łatwo podróżować. Kraków odetchnie. Golcy po spożyciu przestaną stadami biegać nocą wokół Sukiennic. Szczęścia dopełnia fakt, że Nigel Farage gdzieś przepadł i już ich nie przekonuje, iż zamknięty dla obcych świat jest lepszy od otwartego.

Brexitofile nadal jeszcze dostają trzydziestofuntowe zasiłki. To głównie ich beneficjanci byli przeciwni panoszeniu się obcych na Wyspach i głosowali za opuszczeniem Unii. Na razie jeszcze dostają zapomogi, ale niebawem może być różnie. Transport bowiem jest dostawcą towarów. Także więc surowców do fabryk. Spadnie PKB, wzrosną podatki, znikną zasiłki. Normalna kolej rzeczy.

Nasi rodzimi wrogowie Unii nie myślą o konsekwencjach, jakie ich dotkną w wyniku ewentualnego zwycięstwa ich władzy nad Brukselą. Bo jak dobrozmieńcy wygrają, to właśnie oni będą tymi, co odebrali ludowi nie tylko 500+, ale też naste emerytury i w ogóle zasiłki. Dowiedziona zaś sprawność dobrozmiennych asów organizacji zapewnia jeszcze bardziej spektakularne sukcesy.

Sprawcy więc u nas antyunijnej intrygi po ewentualnym sukcesie również gdzieś przepadną niczym Nigel Farage. Wszak finis coronat opus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz