Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 18 marca 2017

Czapkowanie

“Grom” najprawdopodobniej wypadnie z elit wojsk specjalnych. Od roku już był miotany konfliktami, powodowanymi zmianami dokonywanymi przez ministerstwo poza plecami jego dowódcy. Teraz rzecz się wyjaśniła. Jednostka ma nowego szefa, który się ostatnio zajmował sprzedażą militariów. Kiedyś mu w “Gromie” odebrano prawo do noszenia odznaki za nielojalność wobec dowództwa i odszedł do cywila. Ma więc kwalifikacje. Żołnierze go znają pod pseudonimem Ponton, z powodu tuszy, jakiej tymczasem nabył.
W ogóle całe wojsko schodzi do niższej ligi. Wymieniono dowódców, zastępując wysoko kwalifikowanych generałów pułkownikami, którzy zaocznie będą uzupełniali wiedzę. Najlepszą jednostkę pancerną zmodernizowano, odbierając jej połowę nowoczesnych czołgów i przydzielając wysłużone T72. Pieniądze przeznaczone na nowe uzbrojenie pożera obrona terytorialna, niedzielne wojsko, wyposażane w staroświeckie kałachy.
Ale nie tylko armia cierpi. Kultura ma być wsparta poprzez arbitralne zablokowanie rynku książki. Ceny nowości literackich będą jednolite. Skutek musi być odwrotny od zamierzonego, skoro nie będzie promocji kreujących nowych czytelników. Wzrosną też ceny, co ograniczy dostęp do książki. “Kiedyś prezesami TK byli najwybitniejsi prawnicy” pisze Tomasz Lis, teraz szefowa Trybunału publicznie demonstruje zarówno kwalifikacje jak i zachowania diametralnie różne od zapamiętanego stereotypu.
Państwo ma rząd, prezydenta, ale władzę w nim sprawuje zwykły poseł. Tyle tylko, że też do pewnych granic. Symbolem już się stały jego bezsilne próby usunięcia młodocianego “ministra”, od miesięcy psującego wizerunek nie tylko partii, czy dobrej zmiany, ale też preześny”. To nie jest standard państw wiodących. Nic dziwnego, że jesteśmy teraz w przedsionku Unii.
Aliści władza jest dobrej myśli. “W zderzeniu na przykład z siłą Izraela, nie sądzę, by był zdolny stawiać mu czoło więcej niż jeden dzień” – powiada Prezes o naszym zachodnim sąsiedzie, Niemczech. Ten cytat wyjaśnia przyjętą strategię. Mamy być tak silni, aby móc na przykład dwa dni stawiać czoło Izraelowi i wtedy będziemy silniejsi od obecnych dominatorów i sami zdominujemy Unię.
Wedle tej logiki państwo by trzeba przygotować do szycia a wojsko do miotania... czapek. Wtedy bylibyśmy zdolni nimi zarzucić modelowego przeciwnika, któremu podobno Niemcy nie są w stanie sprostać. W ten sposób to nie oni, a my moglibyśmy zapanować nad Europą i odbudować prehistoryczne imperium Lechitów. Tanio i skutecznie, nade wszystko zaś niekonwencjonalnie.
Zaiste niewiele się nie da naszej strategii zarzucić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz