Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 25 sierpnia 2023

Tradycja

 Przychodzisz dziś z tym śmiesznym nastawieniem, by dmuchać mi w popiołu uczuć pył. Cóż, kiedy wiem - nie buchnie już płomieniem ten żar, co wszak się w ciele moim stlił [Jeremi Przybora].

Wpływ ideologii na politykę skutkuje ograniczeniem krytycznego myślenia władz. Podlegają one bowiem dogmatom wyznawanym przez ich wyborców. Muszą również symulować działanie pod wpływem posłannictwa, które jakoby ma uszczęśliwić rządzonych. 

Każda formacja polityczna reprezentuje ludzi o najbardziej dla niej dogodnej osobowości. Stąd wynika rodzaj argumentów, wykorzystywanych przez szefów zbiorowisk ludzkich o różnych światopoglądach. W skrajnych wypadkach może on być wynikiem nie tylko braków edukacji, ale również niedostatku zainteresowania wszystkim, co wychodzi poza zakres przekonań, wyznawanych przez demagoga i jego popleczników. 

Kiedy się uda spełnić oczekiwania dostatecznie dużej części elektoratu, ma się pożądane poparcie. Niestety, posiadanie oznacza także ograniczenie. Nieszczęśni zdobywcy uznania wyznawców jakiejś ideologii muszą powtarzać niedorzeczności, prawdziwe zdaniem ich elektoratu. Muszą odchodzić od ogólnoludzkich wartości do partykularnych.

Pół biedy, jak dotyczy to mitów, obowiązujących w naturalnym otoczeniu wziętych polityków. Kiedy się jednak przyznają do innej subkultury, na przykład tej z wyższej jakby półki, manipulowanie "ciemnym ludem" wymaga charakteru. Tutaj albo trzeba tak przesadzać w wypowiedziach, aby nikt owej wyższości nie dostrzegł, albo się demonstracyjnie wyrzec przynależności do własnego kręgu. Na przykład przenieść się do… Klerykowa.

Nie każdy też populistyczny guru może oponentów uśmiercać, zestrzeliwując na przykład samolot, którym się poruszają albo traktując ich żywiczokiem. Stąd w społecznościach tolerancyjnych demagogia budzi śmiech, w zamkniętych nadzieję na eliminację nieprzekonanych albo strach przed eliminatorami.

Śmiesznie tu i strasznie mawiali  inteligenci o carskiej i stalinowskiej Rosji. U nas jest śmiesznie, ale jak jeszcze dłużej populiści porządzą, może być straszniej. Stąd też ich kiepskie raczej perspektywy. Nie przekonują już dostatecznej liczby wyznawców.


2 komentarze:

  1. Symulowanie działań populistów nie da się długo ciągnąć. Wcześniej czy później zderzą się boleśnie z rzeczywistością.
    Początek zderzenia widzimy obecnie w Polsce.
    Coraz fałszywiej brzmią ich hasła wobec inflacji i zapaści służby zdrowia, szkolnictwa czy obronności. Po ośmiu latach niepodzielnych rządów, trudno nadal obwiniać za to Tuska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma rady. Nie mogą przecież stwierdzić, że się do rządów nie nadają, bo władza musi łączyć, a nie dzielić. Muszą więc głosić winę Tuska i robić z siebie dudków. Rzecz miałaby wymiar antycznej tragedii, gdyby nie była farsą.

      Usuń