Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 25 sierpnia 2022

Spójność

 Magister z utajoną pracą dyplomową to specjalność Peerelu. Dygnitarze wtedy również epatowali otoczenie tytułami akademickimi i nie ujawniali szczegółów swoich studiów. Potem, w czasie pierwszej Solidarności uczelniani promotorzy partyjnych magistrów tłumaczyli, że wydali im dyplomy na podstawie zawodowej praktyki. Znana też była w górnictwie instytucja barbórkowych inżynierów.

Skutki fachowości takich praktyków były podobne do tego, co ostatnio zajmuje naszych dziennikarzy. Wtedy jednak wyczyny wysłanych w magistry speców osłaniała cenzura. Najwyraźniej współcześni epigoni tamtejszych naukowców są bardziej ambitni albo mniej wrażliwi na zasadzki losu.

Pieniądze na pokrycie błędów władz od dawna pochodzą z pożyczek. Teraz już podobno z Chin. Tam zastawem mają być nasze rezerwy złota. Dobrze, że je zgromadzono. Jak inflacja pożre również możliwości zwrotu długów, zabezpieczenie jest jak znalazł. Dla Chińczyków.

W sytuacji, kiedy prominentny apologeta dobrej zmiany z całą powagą i z Brukseli przekonuje, że Unia jest dla nas większym zagrożeniem od Rosji, trudno się oprzeć katastroficznym przewidywaniom. Chociaż rząd zdaje się przeczyć stwierdzeniom swego chwalcy.

Wicepremier bowiem bodaj wczoraj obwieścił sołtysom, że właśnie Komisja Europejska odblokowała środki na KPO. Wedle wyjaśnień uradowanego stale dygnitarza znaczy to, że na razie rusza finansowanie Planu z własnych zasobów. Potem poniesione nakłady zostaną potrącone z dotacji. Kiedy je Bruksela naprawdę odblokuje.

Długi więc będą spłacone. Również chińskie. Dzięki Brukseli. Wszak ideologiczne pewniki zawsze się w końcu stają herezjami. Ale żeby z takim trzaskiem i od wsi poczynając?

Teraz też wiadomo, dlaczego prace dyplomowe dygnitarzy są tajne. Gdyby wszyscy dzięki nim potrafili wyhodować sobie złoto w rzece, jego wartość by spadła i Chińczycy nic by nam nie pożyczyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz