Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 10 września 2017

Pokłosie

Do mnie, do mnie chłopczęta,
Mam na przedaż oczęta… [staropolskie]
Zakończono rozmowy. Uczestnicy rozjechali się prezentując stosowne miny. Nie wiadomo o czym i z jakim skutkiem rozmawiali. Tyle tylko, że prezydencki rzecznik, który by się zwolnił, gdyby był wyrazicielem PiS-u pozostał na stanowisku. Kompromis zatem kosztował Prezesa więcej. Jeżeli go zawarto.
Najpewniej rozmawiano o zawetowanych ustawach. Dalej więc prezydent ustami swego reprezentanta zapewnia, że nowe prawo, reformujące sądownictwo będzie zgodne z Konstytucją. A tę przecież stworzyły dla siebie elity. Jeżeli tak, to prezydencka reforma musi być sprzeczna z PiS-owskim zamiarem stworzenia państwa, które Karol Modzelewski uważa za policyjne.
Czyli kompromisu raczej nie było, wbrew PiS-owskim oczekiwaniom. W tle jednak rozważań trwa pochwalny szum, wzniecany przez niedawnych głosicieli sukcesu 27:1 na naszą niekorzyść. Można z tego wnioskować, że w polskim języku jest to przyznanie się do klęski doznanej w jeszcze większym rozmiarze od tej maltańskiej.

Jak widać w historii nic nowego. Nazbyt gorliwie zachwalany towar ma zwykle problematyczną jakość. Chyba, że się szuka chwilowej satysfakcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz