Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 10 maja 2018

Szczodracy

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe nie oznacza bynajmniej, że wolno bliźniemu czynić to, co by nam się podobało. Jeżeli on się od nas jakoś różni, może być bardzo niezadowolony z próby uszczęśliwiania go naszym dobrem. W skrajnym zaś wypadku taka szczodrobliwość może prowadzić do agresji, także, o dziwo, ze strony niewczesnych donatorów.
Poseł Żalek dał tu znakomity przykład, potwierdzający rzeczoną myśl. Matkom, które się nie chcą godzić na lepsze zdaniem PiS-u korzyści od tych, które same postulują, zadał okrucieństwo wobec własnych dzieci. Jego zaś koleżanka doradziła nieszczęśliwym, aby podjęli pracę. Rzecz równie nieludzka jak alternatywa Marii Antoniny, sugerującej ludowi, głodującemu z braku chleba spożywanie ciastek.
W ogóle trudno się oprzeć podejrzeniu, że jakiś indywidualny upór ze strony PiS-owskiego decydenta stoi u źródła powodów przedłużania sejmowego protestu matek niepełnosprawnych dzieci. Dogmatycznie trzymając się zasady, że on wie lepiej co drugiemu miłe, postępuje śladem tych, co już nieraz uszczęśliwiali ludzkość.
Sejm bowiem uchwalił ustawy, które między innymi pozwalają osobom z trwałym i całkowitym inwalidztwem bez kolejki i skierowania korzystać z przychodni specjalistycznych i aptek. Podnosi też rentę socjalną do wysokości najniższej renty dla osób pozbawionych zdolności do pracy. Niepełnosprawni uzyskają nieograniczony dostęp do rehabilitacji i wyrobów medycznych, z których korzystają niektórzy.
Aliści niepracujący inwalidzi czasu mają akurat mnóstwo, ich przypadłości nie są też najczęściej chorobą. Głównie chcieliby się pozbyć trosk związanych z brakiem środków na podstawowe zakupy, a nie wciskać do kolejek, w których zapracowani ludzie czekają na pomoc lekarską.
W tle się tu kryje pojęcie dobra. Ktoś niezwykle infantylny wyobraża sobie społeczeństwo jako gigantyczną rodzinę, w której dobrą mamusię zastąpi urzędnik i znajdzie radę na wszystkie bolączki, tylko jednak te, które przewidział omnipotentny prawodawca. Ów bowiem, wyposażony w ideologię, czyli prawdę, nigdy, przenigdy się nie myli, niczym barbórkowe prezydium w sprawach piwnych. Jest więc szafarzem dobra i każdy musi z niego skorzystać, nawet jak mu się od tego zrobi niedobrze.
– Rozpętamy taką walkę o pokój, że kamień na kamieniu nie pozostanie – taki greps szydercy przypisywali komunistom. Jak się okazuje życie przekracza najśmielsze wyobrażenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz