Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 7 stycznia 2019

Podziały

Na dwa plemiona podzielili nas już zaborcy. Pierwszym byli wywrotowcy, za wszelką cenę starający się zrzucić zaborcze jarzmo, drugim lojaliści, którzy ulegając czemuś w rodzaju syndromu sztokholmskiego próbowali zapobiegać poczynaniom pierwszych.
W czasie I wojny światowej wpływ lojalistów był tak silny, że w części Królestwa będącego pod okupacją państw centralnych zwolennicy endecji często nie posyłali dzieci do nowych szkół z polskim językiem nauczania. Prywatni nauczyciele po staremu uczyli je zgłębiać bukwy. Kler zaś był tam w większości przeciwny legionom [Koprowski].
Nacjonalistyczne tendencje na dobre i złe sprzysięgły się wtedy z dewocyjnymi w zbożnym kreowaniu odrębności od rodaków z gorszym jakoby pochodzeniem lub światopoglądem. Wszystko oczywiście dla dobra miłościwie panującego cara czy cesarza, z czym w ostrym konflikcie stały poczynania legionistów Piłsudskiego, od początku odrzucającego wszelkie podporządkowanie powojennej Polski zaborcom.
W ogóle endecja Królestwa Polskiego stała po stronie Ententy. Legioniści zaś wybrali Austro-Węgry. Chociaż i tutaj podział się również ujawnił i to nie tylko w sprawie niepodległości. Podwładni Józefa Piłsudskiego byli dość obojętni religijnie. Wedle ich kapelana w spowiedziach uczestniczyła znaczna mniejszość żołnierzy. Ba, panujący tam żołnierski przesąd ostrzegał, że spotkanie z księdzem przed akcją wróżyło nieszczęście. Narodowe zaś legiony, podległe Austriakom były pobożne [Koprowski].
Dwudziestolecie międzywojenne nie zakończyło podziałów, a właściwie je pogłębiło. Po przewrocie majowym ekstremalne odłamy narodowców, podobnie jak komuniści zmierzały do siłowego odwrócenia sanacji. W rezultacie zdelegalizowano ONR a jej twórca, Bolesław Piasecki został uwięziony w Berezie Kartuskiej.
Po II wojnie narodowi radykałowie pod przewodnictwem Piaseckiego sprzymierzyli się z komunistami tak dalece, że ich wódz namawiał kardynała Wyszyńskiego, aby partii oddać prawo do mianowania biskupów. Jednoczyła ich z czerwonymi “sprawiedliwość społeczna”, reforma rolna i nacjonalizacja przemysłu.
Aliści legenda piłsudczykowska jest ładniejsza. Polak bardziej podziwia szablę od zarękawka biurokraty. Wspaniała więc zmiana popada w jedną ze swoich zasadniczych sprzeczności. Przypisuje sobie kultywowanie tradycji Komendanta i Pierwszej Brygady, oblekając ją wszakże w szatę pokutnika. O tępocie propagandy na iście gogolowską miarę nie ma już co mówić.
Podział więc jest wyraźny, chociaż jego linie przebiegają w coraz to bardziej zawiły sposób. Ostatnio też coraz bardziej zabawny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz