Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 22 października 2019

Powiewy

Edukacja seksualna jest wedle księdza profesora (sic!) namawianiem dzieci do seksu. Znana z serialu “M jak miłość” i prezentująca jedynie słuszną postawę wobec preferencji kobiet aktorka powiada, że zwlekanie z ciążą jest marnowaniem czasu.
To, że ktoś jest wybitnym aktorem czy reżyserem, nie znaczy, że ma po kolei w głowie w innych dziedzinach” — powiada uznany w dobrej zmianie znawca dziedzin wszelakich.
W czasie komuny trzeba było mieć urzędowy patent albo dyplom, aby w jakiejś dziedzinie występować publicznie. Teraz już nie, chociaż widać, że wyraziciele jedynie słusznej postawy nad tym boleją.
Aliści widać, że nie ma u nas komuny. Mamy dowody. Celibatariusz się wypowiada o edukacji seksualnej, kobieta wyrzekająca się praw kobiet mówi o ich prawach. Publicznie. Oboje mimo nagany, wyrażanej dla takich postaw przez prominentnego głosiciela dobrej zmiany.
Kiedy jednak prezydent opowiada dowcip o rezygnacji ze spożycia rektora uczelni przez dzikich, bo wyedukowała ich wodza, możemy chyba stwierdzić, że się ocieramy o przedkomunistyczne wzorce. Wszak schemat facecji pochodzi jeszcze z kolonialnych czasów
Do pańszczyzny zaś stamtąd blisko. Jeżeli więc nawet, jak powiadają, dobra zmiana nas wszystkich na osi czasu przesuwa w stronę komuny, to i tak widać, że nowoczesna jest taka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz