Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 15 listopada 2021

Dylematy

Spór wokół Turowa nie może być rozwiązany, bo Czesi żądają wprowadzenia na teren kopalni swoich obserwatorów, którzy ewentualnie potwierdzą polskie tłumaczenia. Na to zaś nie chcą się zgodzić nasi negocjatorzy.

Może dlatego, że nie dałoby się wtedy ukryć katastrofy górniczej, największej na świecie, która się zdarzyła pięć lat temu. Według indagowanych przez dziennikarzy obserwatorów wypadków jej powodem było niewłaściwe zwałowanie nadkładu i specyficzne mieszanie go z popiołem elektrowni. Taką tezę można wysnuć z ostatniego Superwizjera. Dziennikarze nie zostali dopuszczeni do raportu Urzędu Górniczego, który rzecz badał.

W tle zaś ma się kryć potężna afera korupcyjna z udziałem ówczesnych działaczy PiS-u. Składowano też podobno nielegalnie komunalne odpady w jednym z wyeksploatowanych wyrobisk. Prokuratura od lat prowadzi dochodzenie w tych sprawach, ale nie postawiono żadnych zarzutów. Pozostało więc tam wiele wątpliwości do wyjaśnienia.

Kryzys na granicy z Białorusią dałoby się uniemożliwić, a przynajmniej utrudnić, gdyby w porę rzecz umiędzynarodowiono. O jego przygotowaniach było wiadomo od końca tegorocznej wiosny. Nie zrobiono tego z powodu kłótni z Unią Europejską, Stanami, Północą i Południem oraz Wschodem i Zachodem. Ponadto gra on taką samą rolę jak spór aborcyjny. Miał być określony mianem politycznego złota. Kryje bowiem zarówno spory wewnątrz rządzącej koalicji, jak i inflację oraz ma doprowadzić do tego, że opozycja byłaby bezradna.

Zablokowanie możliwości relacjonowania przez media zdarzeń na granicy, powoduje jednostronność relacji, przekazywanych opinii publicznej. Ponieważ komunikaty rządowe nie uchodzą za wiarygodne, protesty Polaków uderzają wyłącznie w polskie instytucje oficjalne. Warszawska ambasada Białorusi ich nie doświadcza. Dobra zmiana, pozostając w fałszywym przekonaniu Prezesa, że Amerykanie przegrali w Wietnamie z powodu dziennikarskich relacji, popełnia zasadniczy błąd.

W jednym zatem i drugim wypadku kłopoty powstały z powodu postępowania władz. Próbują one wewnętrzne problemy skryć za uporem w zewnętrznych konfliktach. Gdyby jednak dobra zmiana chciała dowieść, że państwo jest sprawne i kierownictwo panuje nad swoją formacją, musiałaby pozamykać wielu wiernych popleczników w kryminale. Alternatywą jest oddanie rządów. Próbuje się więc, do kiedy się uda, wykorzystywać politycznie kryzysy zewnętrzne, przedstawiając się jako jedyny gwarant bezpieczeństwa.

A władza to rzeczywiście jedyna rzecz boska, dostępna śmiertelnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz