Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 11 stycznia 2018

Rozczarowanie

Rośnie temperatura w politycznym kotle. Jak w każdym grajdołku, kiedy przez nie przelatuje duch zmian. Prezydent, premier i Prezes ( w takiej kolejności wymienia adresatów DoRzeczy) otrzymali petycję domagającą się powrotu Antoniego Macierewicza do ministerstwa obrony. Ma zdaniem jej twórców niezaprzeczalne zasługi, bo “Polacy przestali odwracać wzrok na widok żołnierza, ponieważ wiedzą, że to człowiek, który ich obroni".
Kto odwracał ów wzrok? Chyba posiadacze wiadomych… gąb. Ich modelowy przedstawiciel, Grzegorz Schetyna powiedział, że by widział Mateusza Morawieckiego w swoim rządzie. Najwyraźniej stara się obłaskawiać konkurencję.  
Jeżeli zaś mowa o odwracaniu wzroku, to generał Różański doradza nowemu szefowi MON, aby zabrał żołnierzy z uroczystości, od miesięcznic poczynając. Nie wiadomo co zrobi minister Błaszczak, ale na przykład szef resortu infrastruktury zapewnia, że do końca tego roku w Pendolino będzie Internet. Najwyraźniej czuje się zobowiązany do łagodzenia nastrojów.
Podgrzano bowiem magmę, w której się zawsze kłębią obietnice, rady i zwyczajne intrygi. Tradycyjnie wybijają się te dla podtrzymania status quo oraz chętne do przyspieszania zmian. Wszystko zaś zaciemnia fakt, że najbardziej kontrowersyjni politycy trwają w rządzie, nawet jak zastąpili swoich kolegów, czy zgoła trafili doń ostatnio z Sejmu.
Gorzej, wyraźnie widać zwieranie szeregów jądra PiS-u, który na pierwszy plan wystawił zakon PC, stając wszakże w opozycji do zwolenników Antoniego Macierewicza, piszących petycje o treści, której nie może zaakceptować żaden adresat, zaporowej. I to jest istota zmiany. Antoniego Macierewicza zastąpił Joachim Brudziński, równie bezwzględny, chociaż gdzie indziej lokujący swoje antypatie, co wyłącznie inspiruje obrońców rzeczonego status quo.
Stan obecny odpowiada chyba temu, czego zawsze chce uniknąć każda władza i co się staje jej udziałem, kiedy wiedziona ideologią popełnia błędy typowe dla doktrynerów. Tu wyraźnie uderzono też w smoleńską teorię zamachu, która zatem ponownie się wspiera zarzuconym wcześniej wybuchem. I nic nie pomoże oddawanie chwały jej odsuniętemu protagoniście. Bez niego to dla wyznawców pusty gest.
Stało się i się nie odstanie. Zwolennicy zaczynają się rozbiegać i poszukają chyba nowych idoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz