Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 24 stycznia 2018

Błąd

Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego zareagował oświadczeniem na doniesienia o wypowiedzi Mateusza Morawieckiego w Brukseli. Czytamy tam, że “...w roku 1990 w Sądzie Najwyższym nastąpiła weryfikacja ówczesnych sędziów. Większość (80%) weryfikacji tej nie przeszła.
Ponadto przypomniano też w oświadczeniu, że “Każdemu należy w sposób niewątpliwy wykazać jego winy, inaczej traktować go należy jak osobę niewinną. Jeśli Pan Premier dysponuje konkretnymi informacjami, proszę je publicznie zaprezentować”.
Czyli to nieprawda, że środowisko sędziowskie nie przeszło weryfikacji po 1989 roku. Stwierdzenie zaś, że polscy sędziowie są skorumpowani nie znajduje żadnego uzasadnienia w jakiejkolwiek statystyce. Pojedyncze przypadki potwierdzają bowiem regułę.
Prawdą natomiast jest, że sądy są u nas zawalone sprawami, których rozstrzyganie jest przewlekłe. To jednak wynika z procedur. Niczego w tym względzie nie zmieni nowy skład orzekający.
Najważniejsze jednak, że mitem jest przekonanie, jakoby sądy były u nas postkomunistycznym skansenem. Cała więc sanacja naszego sądownictwa, polegająca na usunięciu sędziów zatrudnionych przed 1989 rokiem, nie ma merytorycznego uzasadnienia.
W skrajnych przypadkach dawanie wiary zmyśleniom świadczy albo o nieznajomości przedmiotu, albo o złej wierze. Mamy tu całą gamę stanów pośrednich, aliści dyskwalifikuje polityka nawet częściowe przypisywanie mitom rzeczywistości. Szczególnie, kiedy takie przekonania wygłasza na forum zagranicznym. Wystarczy przypomnieć Mistrale za dolara.
Jeżeli zaś rzecz dotyczy sprawy tak delikatnej jak korupcja w wymiarze sprawiedliwości, jest szkodliwe, bo stawia nas na poziomie państw niedemokratycznych, niegodnych uczestnictwa w Unii Europejskiej. Domniemanie niewinności obywateli jest istotą wszystkich demokracji.
Oskarżanie więc całego środowiska, bez wskazania winnych i dowodów, nijak się ma do współczesnych standardów prawnych. I to właśnie jest powód, dla którego hasło propagandowe “dobra zmiana” jest często odczytywane odwrotnie od intencji jego twórców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz