Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 5 czerwca 2018

Parazytologia

Amerykanie statystycznie dowiedli, że pasożyty trapiące człowieka przesądzają o jego postawie politycznej, stosunku do otoczenia, nawet seksu. I tak za sprawą odmiennej mikrofauny południowo-wschodnia Azja jest miejscem z którego wyrosła tradycja podporządkowania jednostki ogółowi, zaś Stany Zjednoczone i Kanada stały się siedliskiem indywidualistów i liberałów.
Rzecz jest niezwykle interesująca. W Polsce bowiem mamy wyraźne rozdwojenie społeczeństwa na dwa plemiona. Liberalną inteligencję intensywnie kontestuje “suweren”, ochotniczo podporządkowujący się Prezesowi. Jeżeli rację przyznać amerykańskim badaczom, to owe dwie grupy musiałyby być pod wpływem odmiennego gatunku pasożytów. Ale w tym samym klimacie i środowisku trudno o takie właśnie zróżnicowanie. Najwyraźniej więc inna ilość atakujących człowieka mikroorganizmów grałaby tu wiodącą rolę.
Wszyscy u nas egzystują jednak w podobnych warunkach mieszkaniowych, wedle standardów ukształtowanych przez seryjne budownictwo. Nie można więc  warunkom sanitarnym przypisać rzeczonego zróżnicowania podatności na pasożyty. Wypada zatem gdzie indziej szukać przyczyny skrajnie odmiennych postaw politycznych.
Trzeba przeto zauważyć, że autorytarne sympatie jawią u nas ci, którzy jednocześnie się uważają za antykomunistów i przyznają wyższość komunistycznemu pojmowaniu równości, prawa, sprawiedliwości. Więcej, są to ludzie przyznający rację niegdysiejszemu komunistycznemu aparatczykowi, kiedy ów się przedstawia jako ofiara komunizmu. W sumie zatem nie są oni wyborcami ortodoksyjnie konsekwentnymi, co musi ich odróżniać od skrupulatnych Chińczyków, którzy stworzyli wschodnie standardy polityki.
Wniosek mógłby być zaskakujący. Nieporządek myślenia implikowałby silniejszą ekspozycję na mikroby, bo wynikająca z niego niekonsekwencja by ułatwiała pasożytom dostęp do ludzkiego organizmu. Te zaś drążą swoje ofiary tak specyficznie, że silniej na ich agresję wystawieni obywatele by zapominali o swojej podmiotowości i bezinteresownie poddawali się wodzowi, mimo że ich wybrańcy nader często uświadamiają im marność dokonywanego wyboru.
Nic więc dziwnego, że Ameryka się u nas nie cieszy ostatnio dobrą prasą czynników autorytarnych. Takie rzeczy tam wymyślają, kto to słyszał?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz