Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 19 czerwca 2018

Wir

Wypowiedzi i zachowania naszych wybrańców sugerują, że Prezes dalej nie włada swoją partią. Premier najwyraźniej się próbuje przypodobać żelaznemu elektoratowi, wypowiadając wielce prawomyślne kwestie, pozostające bez związku z jego przeszłością i europejskim sznytem, jaki wykazał w rozmowach z Fransem Timmermansem. Chyba nie dlatego a ze względów osobistych odszedł z rządu Krzysztof Jurgiel, zaufany człowiek szefa partii.
Prezes bowiem “wraca i nie wybacza” sojuszów zmierzających do przejęcia jego schedy. Na przykład Beaty Szydło ze Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem (sic!). Ciekawe jak podejdzie do podlizywania się suwerenowi.
Powrót jednak nie jest taki pewny. Jarosław Kaczyński nie pojawił się w Szczecinie na odsłonięciu pomnika swego zmarłego w Smoleńsku brata. Niepotrzebnie więc kolejny z wymienianych przez media pretendent do przewodzenia partii chował się za krzaki podczas tej uroczystości. Może tak doradził towarzyszący mu młodociany doradca, żywo jeszcze chyba pamiętający najskuteczniejsze metody zabawy w chowanego.
Propaganda zaś PiS-u osiąga samobójczy poziom. Zdjęcia z pogrzebu zmarłego w Smoleńsku posła PO są przez oficjalistów wiceministra sprawiedliwości wykorzystywane do wyszydzania Donalda Tuska. To przecież rozmienianie na drobne legendy założycielskiej obecnej formacji rządzącej. Aliści nie wszystko, mimo usunięcia inkryminowanego zdjęcia i przeprosin Donald Tusk wytoczy sprawę sądową o naruszenie dóbr osobistych, jeżeli rzeczony dygnitarz nie wpłaci 30 tysięcy złotych na konto WOŚP.
Tymczasem mieszkańcy Baranowa (jeden z mateczników PiS-u!) zademonstrowali los referendum planowanego przez prezydenta. Udział wzięło 47% uprawnionych i 82% powiedziało, że nie chcą u siebie Centralnego Portu Komunikacyjnego, Lotniczego, czy jakoś tak. Nic dziwnego, że sprowadzili na siebie gniew jedynie słusznego komentatora polityki.
Paweł Kukiz zaś właściwie abdykował (uwaga, słowo modne w propagandzie PiS!) z czynności politycznych. Żaden z jego postulatów nie został uwzględniony w licznych prezydenckich pytaniach referendalnych. Pan Paweł nie zgłosił też żadnych propozycji poprawek. Najwyraźniej nie ma najmniejszych pretensji do rzeczonej schedy.
Ciekawe więc o czym zadecyduje Prezes i wobec kogo wyciągnie konsekwencje. A informacje płyną bez przerwy. W kolejce też stoją nieobyczajni politycy prawicy, którym przecież przysługuje pierwszeństwo nie tylko z chronologii zdarzeń, ale też wagi przewinień. Wszak podeptali chrześcijańskie wartości.
Partia się nie może obejść bez Prezesa, bo idzie w rozsypkę. Prezes zaś nie wyzdrowieje łatwo pod ciężarem decyzji, które się spiętrzyły pod jego nieobecność. Błędne koło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz