Rosną ceny paliw, zadłużenie Polski zaczyna budzić obawy także zagranicznych speców, podobnie jak coraz to nowe podatki burzą spokój nawet komentatora, piewcy zalet dobrej zmiany. Narasta również zainteresowanie aferami. SKOK-i kosztowały już 5 miliardów złotych, GetBack ujawnił swoje straty wysokości 1,3 miliarda, kiedy padnie, jego wierzyciele stracą 2,5 miliarda złotych.
Wszystkie te informacje kształtują atmosferę zagrożenia stanem państwa podobną do tej z początków lat dwudziestych ubiegłego wieku. Wtedy pozostająca u sterów władzy prawica prowadziła etatystyczną gospodarkę, obarczoną licznymi koncesjami, powszechny był klientelizm, a rząd był rozdzielony między ministerstwa, całkowicie podporządkowane partiom politycznym, na których korzyść działał wyłącznie.
Takie wrażenie pogłębia oficjalna propaganda, przypisująca poprzednikom bezprzykładne, ale nijak nie udokumentowane marnotrawstwo. Komisje śledcze drepczą w miejscu próbując Platformie przykleić 800 milionów złotych z afery Amber Gold. Więcej, coraz częściej ujawnia się fakt, że reprywatyzacyjne cwaniactwo, usilnie przypisywane obecnej administracji Warszawy miewa jednak początki sięgające do poprzedników.
W świetle tego nie wytrzymują krytyki twierdzenia o sanacji życia społecznego w Polsce, którą rzekomo przeprowadza PiS. Nie ma tu żadnych analogii z zamachem majowym 1926 roku, przeprowadzonym w obliczu kolejnego po inflacji kryzysu, spowodowanego załamaniem się eksportu węgla do Niemiec po rozpoczęciu przez nich wojny celnej, czego nie można było wtedy kompensować wymianą towarów z innymi państwami.
Skutki które się zaczynają rysować zarówno pod wpływem oficjalnej propagandy, jak i doniesień niezależnych mediów pachną tym, co “osiągnęli“ duchowi poprzednicy naszych samozwańczych sanatorów – etatyści i ekonomiczni prestidigitatorzy o narodowej orientacji – kryzysem.
Żałośnie więc wypada współczesne “piłsudczykostwo” w konfrontacji ze skutkami nie tylko ekonomicznymi, ale i społecznymi, których się nie da przypisać opozycji. Niemiły też garnitur szyją Marszałkowi.
Ale jak wszystko tleje, bohaterowie również muszą ponosić szkody. Są przecież dumą całej nacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz