Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 6 listopada 2019

Chmury

finansowanej przez rząd konferencji o dumnej nazwie "Solidarność: od godności człowieka do ponadnarodowej współpracy”, organizowanej w Gdańsku przez związek zawodowy “Solidarność” wezmą udział purpuraci, którzy zasłynęli z kontrowersyjnych wypowiedzi i poczynań. Arcybiskup Jędraszewski ostrzegał przed “tęczową zarazą”, która rzekomo zastąpiła czerwoną a arcybiskup Głódź jest oskarżany o mobbing wobec ...księży.
— Położę się jednak Rejtanem, jeżeli ktoś będzie próbował ograniczać wolność słowa zwolennikom ideologii gender — zapowiedział Jarosław Gowin. Wcześniej wyrażał wątpliwości w sprawie kandydatów, zgłoszonych przez PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To nie wszystko. Wedle Polsatu także prezydent jest skonfundowany kandydowaniem Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza na sędziów TK. Nikt tego z nim nie uzgadniał, podobnie jak z kierownictwem gowinowców.
Jeżeli to nie jest rodzaj klasycznego buntu klerków w obozie dobrej zmiany, to trudno rzecz nazwać inaczej. Sprawa zaczyna mieć wymiar publiczny. Wprawdzie zarówno prezydent, jak wicepremier łatwo używają wielkich słów, nie można więc nimi mierzyć siły ich protestu, ale on zaistniał. I to pomimo mianowania Antoniego Macierewicza Marszałkiem-Seniorem Sejmu.
Teraz ruch należy do Prezesa. Wydaje się, że przemilczenie buntu i wyniosłe przeprowadzenie zamysłu — jak doradza Roman Giertych — byłoby dla buntowników najbardziej dolegliwe. Aliści reakcja w preześnym stylu — łatwo go przecież rozdrażnić i sprowokować do wypowiedzi bez żadnego trybu — też by nie była niemożliwa.
Tak czy owak jesteśmy świadkami pierwszej próby sił. Widać też po której stronie stanie Kościół, który konsekwentnie wspiera arcybiskupów wobec medialnych ataków na nich. Można więc twierdzić, że nic nowego. Przecież wiadomo było, że w drugiej turze musi dojść do pęknięć w autokratycznie zarządzanej drużynie, która sobie przywłaszczyła nazwę biało-czerwonej.
Ale że tak szybko?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz