Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 15 kwietnia 2018

Więzy

Duch Wschodu unosi się nad Rosją, której się nie udaje, kiedy zaczyna naśladować Zachód. [Markiz de Custine]
Na razie jest wniosek o areszt dla jednego i odebrano immunitety dwójce polityków opozycji. Na więcej nie trzeba będzie chyba długo czekać. Wszak kiedy brak argumentów zastępuje się krzykiem, dla odreagowania widma klęski nie pozostaje nic innego.
To na razie równoważy trzy nieudane wnioski o odebranie immunitetów parlamentarzystom PiS-u? Nie, nie tylko, jest także odejście z Prawa i Sprawiedliwości jednego młodego posła, który nie głosował jak starsi koledzy.
Wszystko zaś ma dowodzić, że uczyniono państwo silnym. Jest ono twarde wobec mocnych i łagodne dla słabych, bo działa w imieniu obywateli. Nic nie jest dane na zawsze, nawet na długo (na przykład nagrody?) dlatego “nie będzie żadnej tolerancji” dla arywistów a gorliwe w dziele rodzenia kobiety dostaną becikowe, uczniowie wyprawki, seniorzy dodatki i lokalne drogi dotacje. Tak mniej więcej można streścić tenor przemówień wczorajszej konwencji Zjednoczonej Prawicy.
W “Uchu prezesa” Leszek Miller wylicza symptomy powrotu do Peerelu: renacjonalizacja, rządy komitetu, podporządkowanie partii mediów, prokuratury, sądów, kurs antyniemiecki, krytyka opozycji za wspieranie jej przez wiadome siły. Wszystko już było, poza więźniami politycznymi. Teraz się pojawią? Roman Giertych utrzymuje, że to możliwe.
Wszystko zaś w obliczu wdrożenia przeciwko nam artykułu 7. Traktatu Europejskiego. Na Węgry już nie możemy liczyć, one są zagrożone tym samym, a nie głosuje się w we własnej sprawie, czyli unijne sankcje mamy jak w banku. Zwłaszcza że w Syrii się sytuacja zaogniła do tego stopnia, że jakikolwiek rodzaj opowiadania się po stronie Rosji czy nawet tylko jej obyczaju, stanie się niezwykle trudne.
Piętrzą się też zarzuty przeciwko władzy. Sama się przyznała do rozdawania nienależnych nagród. Teraz się nasilają doniesienia o kolejnych podejrzeniach. Chociaż przy błędzie w nabyciu zbiorów Muzeum Czartoryskich blednie fakt, że PiS w ciągu dwóch lat zmienił pięćdziesięciu prezesów spółek skarbu państwa. Platformie zajęło to 8 lat. Jak pisze Wyborcza “o doborze kadrowym nie decydują kryteria merytoryczne, lecz dobry układ z daną koterią w partii rządzącej”.
Jedno w tym wszystkim jest pocieszające. PiS również dostrzega nadchodzącą klęskę i z góry odbiera sobie zemstę. To już oznacza brak wiary w sukces i…
Tak właśnie wygląda wnętrze własnoręcznie zastawionej pułapki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz