Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 2 września 2019

Bezpieczeństwo

— Obecnie Polska jest osamotniona tak jak w 1939, a sojusze które mamy nie są poparte realiami, gdyż z Pana winy poprzez zdradę wartości zachodnich w zakresie praworządności wykreślamy się ze świata zachodu, tak jak wykreśliliśmy się w 1938 sprzymierzając się z Hitlerem. A sojusze bez wspólnoty wartości to mit. — pisze do Prezesa Roman Giertych, komentując nieobecność Donalda Trumpa.
Różnie można rozumieć powody przesunięcia wizyty prezydenta USA na inną okazję od warszawskich obchodów, ale na pewno prawdą jest, że sojusze są cementowane wspólnotą interesów i wartości. Jeżeliby więc gospodarka Zachodu miała z naszym upadkiem doznać jakiejś istotnej szkody, moglibyśmy być pewni, że stanie on w naszej obronie.
Podobnie by też było, gdybyśmy byli ostoją zachodnich wartości, bo wprawdzie nie gospodarczy, ale wizerunkowy uszczerbek by inspirował sojuszników do przeciwdziałania naszej klęsce. Przecież nie przypadkiem Mike Pence mówił o NATO, jako o “sojuszu suwerennych państw w obronie swoich swobód i interesów”.
Kiedy jednak odcięliśmy się od przyjęcia euro, kiedy wyrzekliśmy się zachodnich wolności człowieka, solidarności wobec uchodźców, kiedy ostentacyjnie “powstajemy z kolan” rzucając wyzwanie instytucjom europejskim, stwarzamy sytuację, w której można nam zarzucić podeptanie zasady ideowej homogeniczności sojuszu. Nasz upadek by też nie naruszył światowej równowagi sił, dopóki mamy wojsko wyposażone skąpo i w przestarzały sprzęt.
Ukraina miała zachodnie gwarancje integralności, a zostały z nich tylko protesty i wbrew nim powstał most, ostatecznie łączący Krym z Rosją. Teraz zaś nie tylko nie było spotkania w Warszawie prezydentów Stanów i Ukrainy, ale konkurencja z Chinami skłania USA do tego, aby Moskwie nie utrudniać dyplomacji. A nie jest ona propolska.
Tak zaś dalece jesteśmy potrzebni Zachodowi i… Ameryce, jak dalece jesteśmy związani z Unią. Kiedy ją uważamy za wyimaginowana wspólnotę, z której nic nie wynika, stajemy w pozycji, o której mówi Roman Giertych.
Wielkie więc szczęście, że dzięki UE mamy stabilną sytuację polityczną w Europie i Zachód stale nie traci nadziei na nasze opamiętanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz