Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 6 września 2019

Zawstydzenia

Po Polsce krążą cysterny wstydu, pokłosie platformerskich billboardów wstydu, wypominających PiS-owcom “co im się po prostu należało”. Teraz kufy na kołach mają ilustrować straty, jakie na podatku VAT ponieśli podatnicy wskutek rzekomych zaniechań rządów PO-PSL. Pewnie stąd tegoroczny tytuł “Człowieka Roku 2019” w Krynicy.
Tymczasem zapowiadany szumnie podatek cyfrowy, który miał w 2019 roku przynieść budżetowi ponad 200 miliardów(?) złotych  (wedle Warsaw Enterprise Institute co najmniej 370 mln rocznie) został chyba poniechany. I to pomimo zaawansowania prac nad jego wdrożeniem, podjętych natychmiast po ukazaniu się stosownego projektu dyrektywy UE. Zapowiadano wprowadzenie tej daniny nawet przed ukazaniem się unijnego uregulowania, gdyby Bruksela się z nim ociągała.
Za rezygnację z tego przedsięwzięcia podziękował Polsce Mike Pence w imieniu firm amerykańskich. Ale z braku pieniędzy Stany zamroziły aż pięć inwestycji planowanych u nas. Wiz również nie znoszą.
A przecież nawet Kościół w Polsce jest gorzej traktowany od Ameryki. Katowice sprzedały Archidiecezji Katowickiej działkę wartą milion złotych za dziesięć tysięcy. Gdyby amerykańskim firmom stukrotnie obniżono podatki, musiałyby jednak wyłożyć 2 miliardy albo miliony.
Okazuje się też, że od listopada 2015 roku do sierpnia 2019 (to 1398 dni) odbyto 1643 lotów w statusie head. W miesięcznice katastrofy smoleńskiej do Krakowa “statki powietrzne” leciały w grupach. Za każdym razem towarzyszy temu zawiła procedura, warty SOP przy zaplombowanej maszynie, pierwszeństwo w powietrzu i angażowanie wielu służb pomocniczych na lotnisku i poza nim — łącznie nawet setek osób.
Czyli jesteśmy w lepszej sytuacji finansowej od samej Ameryki. Bo znakomita większość z tych podróży mogłaby się odbywać w reżimie “służbowym”, czyli bez specjalnego sztafażu. Uniknięto by pospiesznej organizacji, byłyby samoloty do szkoleń (w Smoleńsku zabrakło ich załodze) nade zaś wszystko koszta sprawowania obowiązków przez zalatanych urzędników byłyby znacznie mniejsze.
Ale też dzięki temu w jednym segmencie mamy najsilniejsze w świecie lotnictwo. Gdzie indziej nie ma tak wielkiej floty samolotów na potrzeby dygnitarzy. Jeden z byłych wicepremierów (też medialny był wielce) ukuł hasło “Teraz Polska”. I mamy wreszcie dobrą zmianę.
W sumie więc owe cysterny wstydu wyglądają co najmniej dziwacznie. Ale są. Bo “przeżyliśmy komisarzy sowieckich, przeżyjemy i” to, że jedynie słuszne… są.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz