Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 13 listopada 2023

Nareszcie

 Prezydent pochwalił osiem lat PiS i obiecał, że stanie na straży jego osiągnięć. CPK więc będzie bronione. Nie stać nas też na podporządkowywanie się.

Jeżeli większość sejmowa uchwali coś przeciwnego do jego oczekiwań, Andrzej Duda jest otwarty na rozmowę. I zaleca nowej władzy dotrzymanie obietnic. Jego weto nie będzie usprawiedliwieniem niedotrzymania słowa.

Powołując się na 1918 rok prezydent sprawił wrażenie, że jego zdaniem PiS dokonał podobnych przemian do tych, które się wtedy w Polsce dokonały. 

Po nim marszałek senior uznał praworządność i poszanowanie godności człowieka za fundamenty Rzeczypospolitej. Wyraził przekonanie, że się uda zapewnić zarówno swobodę wyznań religijnych, jak i światopoglądową neutralność instytucji państwa. Przekreślił tym nadzieję, na podtrzymanie dobrej zmiany w sferze politycznej.

Prezes zaś jeszcze przed pierwszym posiedzeniem wyraził swoje zdanie. Arogancja, powód przegranej PiS-u, jego zdaniem była po stronie opozycji, która w dodatku prezentowała niemieckie chamstwo. Czym jednak innym było wkroczenie do Sejmu dopiero w trakcie śpiewania hymnu przez zebranych tam posłów? 

Parlamentaryzm to słowo i obyczaj. Wróci jednak do naszej polityki. Symbolem są barierki wokół Sejmu, ustawione przez dobrą zmianę. Rozebrali ją obywatele, zanim się skończyła jeszcze pierwsza część obrad X kadencji.

I to niech będzie symbolem tego, co otworzyło się przed nami.


7 komentarzy:

  1. W końcu... Ale jest we mnie jakiś dziwny niepokój po wystąpieniach Dudy i Pinokia... A i Hołowni nie ufam wcale... (to intuicyjna nieufność)...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duda został ubrany w nową maskę i w rezultacie całkiem się pogrąży. Morawieckiemu też dał maskę "przegrywa". Prezes więc stracił dwóch potencjalnych następców.
      Hołownia chyba zyskał. Jak pójdzie drogą, zapowiedzianą przez Marka Sawickiego, utrwali soją pozycję.

      Pozdrawiam również.

      Usuń
  2. Jestem zaskoczony.
    Spodziewałem się, że do usuwania pisowskich piramid trzeba będzie długich miesięcy i ciężkiego sprzętu, a to się rozpada samo, jak domek z kart.

    Wygląda na to, że piramidy zbudowane z buty i chamstwa posklejanego zwyczajnym g.....m rozpadną się same.
    Oby!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozory tak mają.
      Udawana uczciwość, mądrość, patriotyzm łatwo nikną po opadnięciu maski. Skoro za nią niczego przyzwoitego nie było, nic się nie może pojawić poza furią, proporcjonalną do poprzedniej arogancji.
      Nagłość klęski zła potęguje jego poprzednia powszechność. Stąd i silna frustracja wyznawców tego, co nazwali "dobrą zmianą". Teraz wyraźnie widać jej moralną marność.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  3. "Parlamentaryzm to słowo i obyczaj. Wróci jednak do naszej polityki. Symbolem są barierki wokół Sejmu, ustawione przez "dobrą zmianę". "

    Co ciekawe, te barierki bandziory od Kaczyńskiego ustawiły ze strachu przez zamachem na Sejm, pod wpływem "sprawy Kwietnia"!

    Tego Kwietnia, który z inspiracji funkcjonariuszy ABW - stanowiących jednocześnie trzon "tworzonej" przez niego z ich inspiracji "organizacji terrorystycznej"! - miał przygotowywać "zamach" na parlament, przy użyciu wypełnionego tonami ANFO, odpowiednio spreparowanego SKOTa, który to zamach miał zostać przeprowadzony akurat podczas posiedzenia Sejmu z udziałem ówczesnych prezydenta i premiera - i kto dziś pamięta, że parlamentarzyści PiS akurat na to posiedzenie Sejmu zapowiedzieli (co prawda nieoficjalnie, ale jednak) swoją zbiorową absencję???

    Problem PiS w tym, że w tamtym czasie premierem był jeszcze Donald Tusk, a prezydentem Bronisław Komorowski - zatem wszystko wskazuje, że "zamach Kwietnia" miał być elementem szykowanego przez bandziorów od Kaczyńskiego zamachu stanu - i nie wiadomo jak by się sprawy potoczyły gdyby nie gadatliwość Kwietnia w Internecie, która zwróciła na niego uwagę innych "służb", spoza ABW...

    A o podporządkowaniu ABW - wcześniej UOP! - środowiskom bandziorów od Kaczyńskiego najlepiej świadczy ten fakt, że do Blidów w kwietniu 2007 roku poszli funkcjonariusze nie CBA - chociaż to ta "służba" wydawałaby się właściwa do tej "roboty", ze względu na rodzaj stawianych Barbarze Blidzie zarzutów - tylko właśnie ABW...

    OdpowiedzUsuń
  4. To by był wielce zawiły spisek i raczej by przyniósł odwrotny skutek od zamierzonego.

    OdpowiedzUsuń