Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 1 września 2021

Relokacja

Trójka afgańskich dzieci, przebywających w państwowym ośrodku dla uchodźców, zatruła się grzybami. Znalazły je w lesie i spożyły ugotowaną z nich zupę. Podobno były głodne. W ośrodku miały dostawać tylko dwa posiłki dziennie, o godzinie 10 i 14. Kierownictwo placówki udostępniło dziennikarzom skład serwowanych tam potraw. Było śniadanie, obiad i kolacja. Uciekinierzy mówią jednak tylko w swoim języku, którego nie zna personel ośrodka. Mogli coś przeoczyć.

Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej znowu obradował nad tym, czy nasze prawa podlegają… naszym. Inaczej się tego nie da zrozumieć. Wszak w Konstytucji jest wyraźny zapis o wyższości zawartych przez nas traktatów zagranicznych nad naszymi ustawami. Prawo unijne dawno już też zostało przez TK uznane za nasze. To o co tu jeszcze by miało chodzić? Rozprawę znowu odroczono na kolejne trzy tygodnie.

Wcale nie dlatego tak postąpiono, że dla ochrony Unii przed skutkami wojny hybrydowej, władze chcą wzdłuż wschodniej granicy, w pobliżu Usnarza Górnego wprowadzić stan wyjątkowy (wojenny wedle pomyłki relacjonującego ministra). Zdaniem fachowców niezgodnie z naszą Konstytucją. Media utrzymują, że to głównie dla ochrony dobrej zmiany przed dziennikarzami. Wszak pokazują mizerię afgańskich uchodźców, pozbawionych pod Usnarzem pomocy. Otrzymują przecież żywność od białoruskich dobroczyńców w panterkach.

Litwini i Łotysze również wprowadzają stan wyjątkowy w obszarach graniczących z Białorusią. Działa wreszcie solidarność Trójmorza?

Bo to wszystko dzieje się równolegle z obchodami rocznicy Porozumień Sierpniowych. Osobno je obchodzi strona społeczna i rządowa. To bardzo podobnie jak w tamtych latach. Też były znaczone konfliktem miedzy społeczeństwem i partią u władzy.

Rzeczona sprzeczność się zaostrza, bo powstaje wrażenie, że wbrew nastrojom społecznym rząd zamierza wypowiedzieć traktaty unijne. Może władza przypuszcza, że Unia, w trosce o swoją pozycję w konfrontacji z pojawiającymi się zagrożeniami, nie będzie wobec nas pryncypialna. Na pewno jednak postawa dobrej zmiany zepchnie nas głębiej na margines Wspólnoty i na pewno ostatecznie pozbawi resztek znaczenia, jakim się tam wcześniej cieszyliśmy dzięki "Solidarności". I raczej nie pomoże w tym nasz stosunek do uchodźców.

Wielu więc podejrzewa, że obserwujemy preludium tego, co nas może czekać, kiedy się już zamknie usta mediom. Tamte czasy łatwo by się wtedy stały tymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz