Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 20 marca 2023

Urząd

 Media spekulują, że po zakończeniu drugiej kadencji na urzędzie, Andrzej Duda chciałby być wysłannikiem specjalnym ONZ. To ktoś, kto rozwiązuje lub przynajmniej łagodzi konflikty w problematycznych regionach świata. Rzecz i prestiżowa i dobrze płatna.

Jakie by miał atuty? Najważniejszym by była mowa ciała. Polski język jest dość hermetyczny. Angielszczyzna zaś prezydenta spowodowała wybuch śmiechu Kamali Harris. Mimika natomiast, prezentowana przez Andrzeja Dudę, jest wyrazista i uwiodła już niejednego z mniej wymagającej grupy odbiorców jego przekazu. Skłonność zaś do stosowania siłowych rozwiązań charakteryzuje głównie takie społeczności.

Pozostałe wymagania, stawiane chyba przed wysłannikami specjalnymi, nie są bodaj największymi zaletami naszego prezydenta. Wprawdzie sam o sobie mówił, że jest niezłomny, ale raczej trudno podzielać jego rozumienie takiej właśnie cechy. Podobnie jak praworządność, praktykowaną przez naszego prezydenta raczej na sposób niedzisiejszy.

W sumie dobrze by było, aby Polak był specjalnym wysłannikiem ONZ. Wydaje się jednak, że poczekamy jeszcze nieco na ten zaszczyt.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz