Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 10 maja 2025

Mentalność

 Prezydent Czech Petr Pavel, zakwestionował konstytucyjność ratyfikowanego już przez parlament konkordatu. Jego zdaniem umowa przyznaje Kościołowi katolickiemu nieuzasadnione przywileje. [Janusz Piechociński].

Czarna śmierć z XIV wieku zaowocowała wzmożonym antysemityzmem. Ktoś musiał być winnym tego, że wszyscy umierali jednakowo, biskupi i bluźniercy. Podważało to boski porządek. Kler musiał znaleźć wytłumaczenie. Obciążono więc Żydów winą za zatruwanie wody. W konsekwencji wypędzono ich prawie ze wszystkich krajów Europy Zachodniej albo przymuszono do konwersji.

Mała epoka lodowa z przełomu XVI i XVII wieku zapisała się kolejnym kryzysem. Z powodu chłodów zmalały plony i zapanował głód. Z braku Żydów rozpoczęto polowanie na czarownice. Zabito kilkadziesiąt tysięcy kobiet. Jednocześnie po buntach we Francji i księstwach niemieckich przyznano tam chłopom prawa wyborcze. Już wcześniej oczynszowano angielskich rolników. W wyniku Rewolucji Francuskiej od końca XVIII wieku przez następne sto lat stopniowo ich w Europie uwłaszczano. Im bardziej na wschód, tym później.

Zarówno dżuma, jak i ochłodzenie miały doniosłe skutki. Po pierwsze dla nauki Kościoła, który dopuszczał podział ludzi na lepszych i gorszych, tłumacząc różnicę wolą boską. Po drugie przyniosło zmiany struktury społeczeństw, które zaczęły rozumieć rolę praw człowieka. Klęski głodu ujawniły równość wszystkich wobec śmierci, czyli niesprawiedliwość losu całych warstw społecznych. 

Czarna śmierć ominęła Polskę. Do późniejszego ochłodzenia klimatu nasz kraj się przystosował i do czasu potopu szwedzkiego przeżywał gospodarczy rozkwit. Byliśmy wtedy państwem bez stosów. Karmiliśmy zachodnich plutokratów wytworami rolnictwa, zaniedbując atoli inną wytwórczość. Polska zachowała także nienaruszoną w XIV wieku pobożność. W rezultacie będąc krajem Zachodu o długich tradycjach swoistej, ale jednak demokracji, podobnie do prawosławia pozostaliśmy w nienaruszonej zależności od kleru. 

Oświecenie poparła u nas tylko część wolnego społeczeństwa, krytykowana przez tradycjonalistów za sfrancuzienie. Teraz nawet mamy pozostałości tego stanu w postaci eurosceptycyzmu i duopolu. W dodatku najbardziej skrajna postać konserwatyzmu zjednała się w populizmie ze skrajną lewicą przeciwko liberałom, których pierwsi mają za bezbożników, drudzy za propagatorów wyzysku. 

Religia nie może już szukać wrogów, Żydów bowiem faszyści uwolnili od zdolności do sprawowania roli ofiar. Kobiety zaś wyrwały się z poniżenia i właściwie zdominowały politykę wobec populizmu, który jeszcze próbuje godzić w ich prawa. Nacjonalizacja gospodarki pozostała tylko w Korei Północnej i może w Azji Środkowej, budząc grozę losem swych obywateli.

Bo zło jest nauczycielem prawdy. Srogim, ale skutecznym. Chyba że ideologia przedstawia je jako dobro.


4 komentarze:

  1. -fere-
    Chyba jednak pośpieszył się pan z ograniczeniem pozostałości tego okresu do eurosceptycyzmu i duopolu.
    Nadal funkcjonują zwolennicy liberum veto w UE, nadal pobrzmiewa Targowica (list PIS-u do USA), wciąż jeszcze jest w przestrzeni publicznej Braun-gaśnica a innego kandydata nazywa się bonżurem. Czy patrząc na Rydzyka czy Natanka można powiedzieć, że religia przestała już szukać wrogów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale teraz to już komiczny margines fanatyków, wyobrażających sobie, że ktoś rozsądny uwierzy w ich bredzenie.
      Stary

      Usuń
  2. Diabeł zawsze się w ornat ubiera i ogonem na mszę dzwoni, sztuczka kusa jek kacza'fii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się prezentuje odwieczna już tradycja populizmu.
      Stary

      Usuń