Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 4 lutego 2018

Bezradność

Jezusie Nazareński, królu Polski, czy oni niczego nie potrafią zrobić profesjonalnie? [R. Sikorski]
“Przepis noweli ustawy o IPN jest całkowicie błędnie interpretowany; odmówiono nam prawa do obrony własnej godności; ci, którzy nas atakują, po prostu fałszują historię; prezydent powinien podpisać nowelizację” – tak Jarosław Kaczyński widzi najgłośniejszy obecnie problem. Wedle niego państwo polskie jest obarczane winą za zagładę Żydów i już.
Tymczasem nikt nam niczego nie zarzuca.  Niemcy się nie uchylają od odpowiedzialności za Holokaust, Izrael nie przypisuje nam tworzenia obozów zagłady. W grę zatem wchodzą tylko ignoranci. Jeżeli więc przyjąć, że państwo nie zamierza penalizować bredzeń dyletantów, aby się nie zniżać do ich poziomu, to o co chodzi?
Bo chyba nie o obronę szmalcowników przed oskarżeniami. Tych przecież potępia także PiS. O ich istnieniu niewielu zresztą za granicą wie. No, może do czasu słownej szarży wyraziciela jedynie słusznej opinii, kiedy na swój sposób postanowił wyszydzić koleżankę z Parlamentu Europejskiego.
Żarliwa więc obrona niefortunnego przepisu musi być postrzegana jako bezsensowna. Przecież nikt nie uwierzy, że ktokolwiek w Polsce by  chciał chronić delatorów.
Sami sobie wymyśliliśmy problem i teraz sami musimy zwalczać papierowego tygrysa własnego chowu. Bohatersko. Jak to w socjalizmie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz