Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 22 lutego 2018

Rumrycht

Spojrzałem ci oko w oko,
żywotów odwieczna siło!
Patrzałem długo, głęboko,
aż mi się głupio zrobiło! [Boy]
No i mamy pasztet. Wpływowa organizacja amerykańsko-żydowska zbiera w USA podpisy pod żądaniem zawieszenia stosunków dyplomatycznych z Polską do czasu całkowitego odrzucenia nowelizacji ustawy o IPN. W dodatku publikują nagrania, w których potomkowie ocaleńców używają zwrotu “polski Holokaust”.
Niczego gorszego nie można już sobie wyobrazić. Bo stosunków dyplomatycznych nikt nie zawiesi, ale też plama na wizerunku Polski w opinii przeciętnego Amerykanina pozostanie. Stoczyliśmy się w umysłach tych ludzi z pozycji mało praktycznego, ale sympatycznego i dzielnego narodu na poziom antysemitów.
Jak to działa, wyjaśnia przypadek  szkoły podstawowej w Warszawie. Dotąd jej patronem od 1963 roku był Giuseppe Garibaldi. Teraz postanowiono to zmienić. Dyrektorka szkoły oświadczyła w Radiu dla Ciebie, że to dlatego, iż włoski bohater narodowy był awanturnikiem, piratem i antysemitą. Ambasador Włoch wystosował więc do niej list, w którym nie kwestionuje zmiany patrona, ale stwierdza, że jej słowa “są niepotrzebnie obraźliwe wobec wszystkich Włochów”.
Mało więc w istocie znaczący fakt, egzaltowana wypowiedź nauczycielki, próbującej się wpisać w nurt urzędowego patriotyzmu powoduje reakcję ambasady, która podnosi obrazę swego narodu. W innym państwie by wypowiedź nauczycielki przeszła bez echa. W Polsce, której dygnitarze mają zaskakujące zdanie o rzeczywistości a publicyści zdradzają zdumiewające preferencje polityczne, rzecz urasta do dyplomatycznego problemu.  
Trudno. Kiedy udajemy, że wiemy lepiej kto się kiedy i jak powinien sprawować, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, iż nagle zioniemy na kogoś ogniem zarzutów. Na wszelki więc wypadek dobrze jest uprzedzać ataki. Nade wszystko zaś najlepiej ograniczyć bezpośrednie kontakty z nami.
Sami więc wypychamy się z towarzystwa. Doprowadziliśmy bowiem do stanu, w którym wypowiedzi z najniższego szczebla mogą spowodować nieporozumienia w stosunkach z państwem dotąd nam przyjaznym. W takich warunkach trudno liczyć na międzynarodową sympatię. A za tym idą wszystkie te rzeczy, o które zabiega dyplomacja, a które się zawsze przeliczają na dolary, euro i inne funty.
Ale nasi ideolodzy wiedzą lepiej. To i mamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz