Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 16 listopada 2018

Cel

Prawnik, który z polecenia zdymisjonowanego za to szefa KNF-u miał być członkiem rady nadzorczej banku Leszka Czarneckiego, był już przedtem w radzie Plus Banku, należącego do Zygmunta Solorza-Żaka. Rzecz oficjalnie potwierdził rzecznik prasowy ...Polsatu. Komentatorzy więc nie bez przyczyny podnoszą różny stopień determinacji przedsiębiorców w Polsce. To jednak jest jedna strona zawłaszczania państwa przez PiS.
Jest bowiem druga, wirtualna, znacznie zabawniejsza. Jak się dowiedzieliśmy z trybuny sejmowej, od trzech lat policja przez całą dobę pilnuje domu wiceministra Zielińskiego w Suwałkach. Aliści to nie wszystko. Podczas panawiceministrowych wizyt w rodzinnym mieście towarzyszą mu miejscowi policjanci w garniturach i ciemnych okularach, udający funkcjonariuszy SOP-u. W komendzie zaś ma etat ksiądz, który nie przychodzi jednak do pracy. To pewnie zamiast ubierania funkcjonariuszy w anielskie skrzydła.
No i jest tło. Wedle dobrze zawsze poinformowanego Andrzeja Stankiewicza w wyniku afery KNF frakcja Adama Glapińskiego, Zbigniewa Ziobry i SKOK-ów ostatecznie straciła wpływ na obsadę najważniejszych polskich stanowisk w instytucjach finansowych. Bo jak jest zawłaszczanie państwa to i musi być konkurencja pomiędzy ewentualnymi właścicielami. Rynek bowiem ma żelazne prawa i wypchnięcie go z konwencjonalnego miejsca skutkuje pojawieniem się w niekonwencjonalnym.
Wczoraj też wdrożono nową formę postępowania opozycji. Jest to kontrola poselska. Odkryła ona w ministerstwie finansów pismo niedawnego szefa KNF-u. Zawarto w nim sposób na przejmowanie banków za złotówkę. Jego efektem miała być “poprawka na telefon”, zgłoszona do procedowania rzekomo w wyniku telefonicznego jej zgłoszenia marszałkowi Sejmu. Poseł Tomczyk zapowiada, że niezależnie od tego czy będzie komisja śledcza, czy jej nie będzie, posłowie KO ujawnią nową grupę trzymającą władzę.
Dlatego wydaje się, że schlebianie własnej próżności jest najbezpieczniejszym sposobem korzystania z przynależności do PiS-owskiego establishmentu. Ma się poczucie ważności co najmniej na poziomie nepotów, w razie zaś wpadki traci się tylko powagę, ale to w oczach animalnego elementu, drugiego sortu najwyżej.
Bo władzę można mieć też po to, aby się w niej tarzać, a nie się dzięki niej bogacić, czy w ogóle ją sprawować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz