Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 8 grudnia 2019

Grawimetria

— System PiS zapadnie się pod ciężarem ich łajdactwa — powiada Donald Tusk w wywiadzie dla Wyborczej. Marność moralna funkcjonariuszy partyjnych nie jest jednak jedynym czynnikiem sprawczym przyszłej klęski dobrej zmiany.
Nasi lewicowi prawicowcy mają konkurencję w hurrapatriotyzmie. Konfederaci są jeszcze bardziej tu zaangażowani. W dodatku nie podejmują antyrosyjskiej retoryki i są jawnymi przeciwnikami “eurokołchozu”. Rezultat jest taki, że w konkurencji “prawdziwości” wyprzedzają kaczystów, podobnie jak niegdyś moczarowcy gierkowskich komunistów.
Najnowszym zaś wyrazem tego rodzaju patriotyzmu jest ignorowanie Olgi Tokarczuk, naszej dziewiątej noblistki. Podobnie zresztą jak poprzednio Wisławy Szymborskiej czy Czesława Miłosza. O stosunku do Lecha Wałęsy nie ma już co mówić.
Dobra zmiana skostniała też w propagandowych przekazach. Sebastian Kaleta pytany o swój stosunek do przeszłości Stanisława Piotrowicza mówił o… Monice Olejnik. To pseudoerystyczne retorsio argumenti od dawna się już zużyło i ośmiesza wyrazicieli dobrej zmiany.
Aliści widać też oznaki zawstydzenia w jądrze biało-czerwonej drużyny. Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza zaprzysiężono bez mediów, w Belwederze, pod osłoną ciemności. Uroczystości nie transmitowała nawet TVP. Rocznicowe obchody Radia Maryja obchodzono bez udziału najwyższych władz rządzącej formacji.
Pęknięcia w jedynie dotąd słusznej propagandzie ukazuje zapowiedź rychłego opublikowania przez odzyskany jakoby NIK raportu w sprawie afery GetBack-u. Opozycyjne media określały ją jako wielokrotność przekrętu Amber Gold. W ogóle publikatory mnożą doniesienia o nadużyciach prominentów dobrej zmiany.
O izolacji w polityce zagranicznej naszej powstałej z kolan ekipy nie ma już co mówić.
W dodatku, jak pokazała wczorajsza debata przedwyborcza w Koalicji Obywatelskiej, opozycja wyrwała się z obsesji podejmowania sporu z populistami w sprawach światopoglądowych. Koncentruje się teraz na problemach państwa.
W tym wszystkim więc rzeczone łajdactwa są ważnym, ale jednym z wielu obciążeń “cywilizacji PiS-u” [Michalski]. Z takim balastem ani prezydent Duda, ani Zjednoczona Prawica nie mają wielkich szans.
Najwyższy czas, może się jednak da jeszcze uratować podstawy państwa prawa, budowane mozolnie od 1989 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz