Przedświąteczne doniesienia zdumiewają swoją odległością od tego, co by mogło uchodzić za oczywiste.
Księża wezwali straż miejską, bo bezdomna kobieta spodziewała się od nich pomocy i poprosiła o nią. Daremnie. Dopiero wezwani do kościoła funkcjonariusze zatroszczyli się o jej los i zapewnili opiekę MOPS-u. Zmienią zawód?
Firma posiadająca oficjalne pozwolenie na handel bronią sprowadzała do Polski granaty moździerzowe, które potem odnajdywały się w Donbasie, w rękach prorosyjskich separatystów. Nasze służby miały poważniejsze zajęcia?
Wedle głośnego narodowca, który jako jedyny głosował przeciw sejmowej uchwale honorującej artystkę, “Olga Tokarczuk jest żydowską pisarką”. Polityk zaś, stanowiący w mediach intelektualny wzorzec dobrozmieńca oświadcza, że “Nobel nie jest immunitetem na głupotę” (sic!). Nie tylko więc literacka tematyka, ale też mądrość jest teraz warunkowana politycznie.
W tej sytuacji uchodzi za normalne, że ustawa zawierająca kary dla sędziów za stosowanie prawa unijnego jest przedstawiana jako akt naśladujący rozwiązania państw o najstarszej demokracji.
Podobnie jak powinno być oczywiste, że dla rzekomej obrony naszej Konstytucji kwestionuje się zawartą w niej zasadę, iż międzynarodowe umowy stoją nad prawem krajowym. Na tej podstawie chce się uniknąć zobowiązań zawartych w Traktacie Europejskim.
W tej sytuacji nie można się dziwić księżom, że nakaz chrześcijańskiego miłosierdzia scedowali na stróżów porządku. Nie zdumiewają też posiadacze patentu na handel bronią, którzy ukraińskim separatystom pomagają ignorować międzynarodowe embargo.
A w ogóle jeżeli jest jeszcze ktoś, kto poważnie traktuje argumenty ideologów dobrej zmiany, to najpewniej uzurpuje sobie prawo do dodatkowego immunitetu. Od myślenia oczywista oczywistość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz