Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 11 marca 2018

Sowizdrzalstwo

Niech ryczy z bólu ranny łoś,
Zwierz zdrów przebiega knieje.
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś,
To są zwyczajne dzieje. [Szekspir]
Dwadzieścia osiem miliardów złotych co roku zostawiają obcokrajowcy w przygranicznych sklepach. Zakupy robią głównie w niedzielę. Teraz przestaną.
Czyli nawet o tyle powiększy się nasz deficyt w handlu zagranicznym, który trzeba będzie pokryć kolejnymi pożyczkami. O zmalałych wpływach do fiskusa, czy ZUS nie ma już co mówić, od takich kwot stanowią one równowartość dotychczasowych nagród, a to przecież drobiażdżek w państwie promującym oszczędność.
Jak bowiem głosi oficjalna formułka, "Premie dla członków rządu to nie były jednorazowe nagrody. Opozycja posługuje się zsumowanymi kwotami, aby wywołać medialny poklask. Jeśli PO przeszkadzają nagrody, niech zaczną od sprzątania swojego podwórka. Byli ministrowie i powiązani z nimi urzędnicy powinni przekazać swoje nagrody z ośmiu lat rządów na Caritas". Czyli znowu poprzednicy uwiedli cnotliwych.
Ale do rzeczy. Dzięki zakazowi niedzielnego handlu triumfują związkowcy, nareszcie ich wrogowie, pracodawcy dostaną po nosie. I ci, którzy dotąd się nie kwapili do spędzania wolnego czasu w domu, zapałają sentymentem do kapci, telewizora i takich prostych radości. Tak samo jak zrezygnują z antykoncepcji ci, co odpowiednich środków nie kupili w aptekach obarczonych klauzulą sumienia. No i kościoły się zapełnią.
Gdyby jeszcze znaleźć sposób na to, aby zakazać wydłużania czasu pracy czy zamknąć kina, teatry, muzea, byłby ideał. No bo knajpy i sklepy z wódą były otwarte w największe święta, nawet narodowe i to się raczej nie zmieni. W końcu coś z tym wolnym czasem trzeba robić.
A doroczne nagrody? Zlewaruje się to i owo i po kłopocie. Szczególnie jak się pismaków weźmie za twarz. Muszą być dodatki do pensji, bo jakże bez nich żyć? No jak? No i nareszcie znowu doświadczyliśmy gorączki sobotnich zakupów, kolejek i tłoku. Jak za czasów Peerelu.
A krzyki wykształciuchów, powoływanie się na przysłowie o braku kołaczy bez pracy? Kogo to obchodzi. Nie po to wstaliśmy z kolan, aby się teraz zadręczać drobiazgami i napełniać kabzy tym, tym… kapitalistom.
Niech więc sobie ryczą te… łosie. I niech czuwają, skoro ktoś musi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz