Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 26 marca 2021

Polityka

 Rozmawiałem dziś z premierami Chorwacji, Austrii, Litwy, Łotwy, Bułgarii i Słowenii oraz przewodniczącą Komisji o wspólnej walce z wirusem. Nikt nie zaatakował opozycji, lekarzy czy dziennikarzy. Dziwni jacyś. [Donald Tusk].

Tymczasem, jak pisze Grzegorz Kubicki, Już co trzeci wynik testu w Polsce jest pozytywny, co potwierdza, że nie mamy kontroli nad tym, jak rozprzestrzenia się wirus. Żeby uznać, że pandemia jest pod kontrolą, wynik pozytywnych testów nie powinien przekraczać 5 proc. W Polsce to 30 proc.

Mateusz Morawiecki powiada, że w prywatnych przychodniach u nas widzimy już, że nawet w niektórych przypadkach, gdy pomoc mogła być udzielana, tej pomocy nie udzielano, między innymi dlatego, że inne są priorytety - inaczej patrzy na to służba zdrowia prywatna a inaczej publiczna. A to rządy PO-PSL dążyły do sprywatyzowania ochrony zdrowia.

Korea Południowa zaś, szczycąca się ułamkiem procenta zachorowań, które trapią państwa Europy, jest przykładem odwrotnej zgoła struktury lecznictwa. Tam szpitale są w 94 procentach prywatne. Nie ma więc kłopotów z biurokracją, rozdzielającą szczepionki, łóżka, medyków. Ba, nie ma respiratorów od handlarza bronią czy przyłbic od sprzedawcy oscypków lub trenera narciarskiego. To jakie priorytety przeważają w uspołecznionej u nas ochronie zdrowia?

W związku ze wzrostem liczby zakażeń Mateusz Morawiecki przestrzega polityków, że każdy, kto zachęca do nielegalnych zgromadzeń, napuszcza Polaków na siebie, doprowadza do tego, że pojawią się w przyszłości zgony. Ale to przecież ideologiczne decyzje władz prowokują uliczne protesty i one wydzielają z narodu gorszy sort.

Rozpaczliwy atak PMM na opozycję pokazuje że PiS zderzył się ze ścianą. Tak się kończą bajeczki o "państwie nieteoretycznym" Kaczyńskiego. Tylko ilu Polaków jeszcze umrze zanim to dotrze do zwolenników tych niedojdów? [Bartłomiej Sienkiewicz]

W państwach Międzymorza nie ma więc raczej rządów o zapatrywaniach podobnych do naszego. Dlatego nie potrzebują one wroga ani wyznawców. Chcą poparcia świadomych, wolnych obywateli.

Czyli nie ma już chyba nadziei na zbudowanie przez nas Unii bis. Nie pójdą za nami inni. I stąd też chyba frustracje w dobrej zmianie.

2 komentarze:

  1. Jaki naród, takie działanie. To jest krzyk na puszczy. Aczkolwiek zgadzam się z diagnozą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może być też wynik populistycznej reakcji na nazbyt silne odejście od żądań roszczeniowców, których nie tylko u nas jest pełno. Wybór Trampa i jego późniejsza klęska tu też jest tu niezłym przykładem

      Usuń