Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 13 września 2020

Wybrańcy

 Trwa w Polsce spór. Cały czas się nasila podział na słusznych i niesłusznych Polaków. Tych drugich pierwsi opatrzyli zdradzieckimi mordami, oskarżyli o mord smoleński, targowickie skłonności i w ogóle komunizm. Nade wszystko zaś posądzili o pogardę dla ludu, któremu słuszni przywrócili godność, dając 500+.

Teraz się prawdziwi Polacy dalej podzielili. Ci najprawdziwsi zwalczają wymyśloną przez siebie ideologię LGBT dostrzegając jej przejawy nawet w szkolnych tornistrach, jakoby podstępnie wypełnianych estrogenami. Ba, przypominają Warszawiakom, że obrzydły jest dla Pana, kto ubiera strój przeciwnej płci.

Mniej prawdziwi rzecz traktują z rezerwą. Ba, nawet się wzdragają przed wydaniem całkowitego zakazu aborcji. O tym, że chcieliby z niektórych przynajmniej zwierząt zdjąć grozę skutków ludzkiej chciwości i okrucieństwa, nie ma już co mówić.

Mamy więc chyba odwieczny problem. W tradycyjnym świecie jest on prezentowany jako fakt, że lepsze jest wrogiem dobrego. W alternatywnym jego odpowiednikiem byłoby stwierdzenie, iż absurdalne zwalcza niedorzeczne.

W sumie widać znaną z ewolucji eliminację słabszych okazów. Kiedy ktoś uważa, że jego racja ma wyłączne prawo bytu, musi w końcu zostać sam. Jego eliminacja również jest oczywista. Rozpędzony bowiem w gorliwości niszczy się w końcu niczym Uroboros, pożerający własny ogon..

Przeżywamy zatem kolejne stadium karlenia ideologii dobrozmieńców. Od postponowania prywatnej własności, poprzez niszczenie pluralizmu poglądów doszli do sporu między religijnymi fundamentalistami o to, kto bardziej dosłownie rozumie Pismo.

A kurzu zaś wznieconym przez ideologiczne zmagania kwitnie materializm. Wszak ewolucja ma swoje prawa, jej błąd musi skonsumować niszczące walory procesu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz