Lecz choć u nas trwa od rana z sodomką gomorka, Babci o tym się nie mówi, by była w humorku (Wojciech Młynarski)
“Nie ma Soku z Buraka, nie ma Soku z Buraka” wołał na konferencji prasowej wiceminister dobrazmiennego rządu i wymachiwał rękami, jakby chciał się wznieść. Reagował tak na pytanie dziennikarza o hejterkę, odkrytą przez media w jednej z prokuratur.
Odpowiedź wiceministra jest wielce znamienna.
Przede wszystkim nie zaprzeczył istnieniu w urzędzie, który powinien być apolityczny, osoby hejtującej niezależnych prokuratorów, Ukraińców i publikującej prorosyjskie treści. Uważa także, że istnienie strony Sok z Buraka usprawiedliwia taki fakt. Więcej, rzecz sugeruje, jakoby hejterka działała "po linii i na bazie”, jak to mówiono w czasie minionego już autorytaryzmu.
Wyrwało się nieszczęsnemu. To zawsze tak, kiedy ktoś poddany hierarchii pozwala sobie na spontaniczność. Dzięki temu szydercy mają znowu używanie.
Wyleciało wróblem a wraca wołem. Normalka.
Nie było jeszcze przekazu dnia na ten temat, więc wiceminister, burak dobrazmiennego rządu, zareagował spontanicznie odlatując niczym samolot z CPK.
OdpowiedzUsuńNie byłoby to dziwne, gdyby to nie był wiceminister sprawiedliwości. Strach pomyśleć, że taki gość kieruje "sprawiedliwością" w Polsce.
Infantylizm jest najbardziej pożądaną cechą podwładnego w systemie autorytarnym. To przecież całkowite oddanie. Nic dziwnego, że jest prezentowany. Chyba że jest rzeczywisty. Nie wiadomo, co gorsze.
UsuńPrzecież od dawna gołym okiem widać, że złodzieje od Kaczyńskiego - zwłaszcza ci starsi! - w masie swojej są prorosyjscy i proputinowscy!
OdpowiedzUsuńTak jak za Sojuza byli prosowieccy...
Trudno im się tego wyprzeć. Fakty są znamienne.
UsuńKomu służą anty-PiS treści ?
OdpowiedzUsuń