Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 18 kwietnia 2023

Sposoby

 – Unia ma jakieś przepisy swoje, ale dla nas jest ważniejszy interes naszych rolników – mówił nowy minister, kiedy Prezes obwieścił zamknięcie naszych granic przed ukraińskimi produktami żywnościowymi. Po rozmowie ze stroną ukraińską, przeprowadzoną na poziomie premierów, okazało się, że żadnego porozumienia w tej sprawie nie podpisano. Podobno jednak nie będzie żadnego konfliktu.

Tak czy owak, powstało wrażenie, że nasi decydenci nie są zainteresowani bezpieczeństwem Polski, kiedy po ewentualnej klęsce Ukrainy Moskwa zawita do nas. 

Rosja też nie próżnuje i reaguje na charakterystyczny dla siebie sposób. – Resztki Ukrainy zostaną wchłonięte przez Warszawę – zapowiedziała rzeczniczka MSZ Putina. 

Na polsko-ukraińskiej granicy zatrzymano nawet sportowe konie, których właściciel chciał po zawodach wrócić do swego kraju. Też bowiem uznano je za żywność. Wszystko mimo sobotnich jeszcze zapewnień o przyjaznym postępowaniu rządu, składanym przez nowego ministra. Tego samego, który interes wsi przedkłada nad interes… wsi.

Nikt w niczym nie przeszkadzał sprzedawcom ukraińskiego zboża w Polsce, mimo że miało ono tylko przejechać tranzytem do portów. Może to dlatego, że organy ścigania mają coraz to nowy, odgórny priorytet. Ostatnio jest to “mord smoleński”, w którym zginęło "dziewięćdziesięciu sześcioro Polaków". Zdaniem Prezesa zbyt długo ta zbrodnia czekała na sprawiedliwość i ma nadzieję, że się wreszcie znajdzie odważny prokurator.

Nawet teraz problem ukraińskiego zboża mógłby być rozwiązany. Wszak chcą tego obie strony. Ale u nas wybrano najgorsze dla naszego wizerunku wyjście.

"Zbrodnia smoleńska" zaś zdaniem wiceministra spraw zagranicznych nadal pozostaje niewyjaśniona. Pomimo ośmioletnich rządów, podkomisji, ekshumacji, miesięcznic. Nie ma bowiem odważnego prokuratora.

Wszystko w obu sprawach przypomina tradycyjny w Rosji schemat dobrego cara i złych bojarów, wobec których władca bywa zmuszony do stanowczości. Nawet kosztem wizerunku państwa.


16 komentarzy:

  1. Wizerunek państwa ma w tym wszystkim marginalne znaczenie. Najważniejsze jest to by utrzymać się przy korycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale pierwsze musi być podporządkowane drugiemu. Nepotyzm bardzo niszczy wizerunek.

      Usuń
  2. " Unia ma jakieś przepisy swoje," ma nawet swojego komisarza d/s rolnictwa a niewdzięczna Federacja Rosyjska do tej pory nie wysłała podziękowań Jarosławowi Rajmundowiczowi. Blokowanie granic Ukrainy to znacząca pomoc w "operacji specjalnej". Może choć wrak Tupolewa zwrócą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamknięcie granicy zarówno jako dowód głupoty albo hipokryzji prowadzi do paskudnych następstw dla Polski.

      Usuń
  3. Gdy tow Stalin podejmował decyzje na która to wszyscy czekali tez nikt nie odważył się powiedzieć"ta decyzja głupią jest i przyniesie więcej skody niż pożytku" Wykonywali nie bacząc na skutki,a po starali sie znaleźć usprawiedliwienia .A to we wrogach wewnętrznych którzy sypia piasek w tryby a to obwiniali "zgniły zachód"
    Nikt nigdy się nie sprzeciwił Nikt nie odważył się powiedzie"król jest nagi"
    Wprowadzali "dyrektywę wodza" w czyn.Tak jak umieli terrorem i zastraszaniem.Bo wiedzy nie mieli
    Czy widzicie analogie z dniem dzisiejszym?Jakąkolwiek?
    Nie ?Widać nie żyliście w tamtych czasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę. Posiadam bowiem jakąś znajomość historii...

      Usuń
    2. Gratulacje Bo oprócz znajomości historii posiadasz i wyobraźnię.
      Tow Stalin tez poosiadał arsenał materialnych zachęt.
      Bo stosowane kary były surowsze.

      Usuń
    3. Posiadał. Ale i tak zdechł w kałuży własnych szczyn.

      Usuń
    4. Tak było. Dlatego tak kompromitują wyznawców wszelkie bajdurzenia o wspólnocie kulturowej ze wschodem.

      Usuń
  4. Osobiście sądzę, ze kaczafii ,,pis/dnął'' tym zakazem bez żadnego pomyślunku, nie uzgadniajać tego z nikim , a najmniej ze sobą, jak to ma w zwyczaju i narobił i swoim, i chłopom, i całej Polsce smrodu kłopotu. Normalnie gie'niuś...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak było. Nie pierwszy zresztą raz.
      Pozdrawiam wzajemnie.

      Usuń
  5. Ciekawe, jak ten walc sie skończy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejną kompromitacją, którą przykryje następna.

    OdpowiedzUsuń
  7. "– Unia ma jakieś przepisy swoje, ale dla nas jest ważniejszy interes naszych rolników – mówił nowy minister, kiedy Prezes obwieścił zamknięcie naszych granic przed ukraińskimi produktami żywnościowymi. "

    Rwał żesz nać, złodziei od Kaczyńskiego!

    Szkoda że te gnidy jakoś nie przejmowały się "interesem naszych rolników", kiedy wprowadzały do obrotu w Polsce ogromne ilości "zboża technicznego" z Ukrainy...

    OdpowiedzUsuń
  8. "Na polsko-ukraińskiej granicy zatrzymano nawet sportowe konie, których właściciel chciał po zawodach wrócić do swego kraju. Też bowiem uznano je za żywność."

    Raczej złodzieje od Kaczyńskiego potrzebują jakichkolwiek w miarę wyglądających koni, żeby wystawić je w różnych tam "Pride of Poland"!

    Bo przecież polskie stadniny pod rządami Kaczyńskiego i jego bandy leżą i kwiczą...

    OdpowiedzUsuń
  9. ""Zbrodnia smoleńska" zaś zdaniem wiceministra spraw zagranicznych nadal pozostaje niewyjaśniona. Pomimo ośmioletnich rządów, podkomisji, ekshumacji, miesięcznic. Nie ma bowiem odważnego prokuratora."

    Większość bowiem prokuratorów doskonale wie, że jeśli dziś wykaże się "odwagą" na zlecenie Kaczyńskiego, jutro może salę sądową zobaczyć z perspektywy nieco innej, niż przypisana ich zawodowi - bo z ławy oskarżonych!

    I że później może czekać ich dłuuuugie oglądanie świata zza krat...

    OdpowiedzUsuń