Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 1 lipca 2020

Tożsamość

Na początku pandemii opustoszały półki sklepowe, ogołocone z żywności. I dopiero rolnicy zapełnili je tak, że po trzech dniach telewizja przestała to pokazywać. Dlatego wieś zasługuje na specjalne traktowanie. Trzeba więc wysupłać kilkanaście miliardów i pokryć jednak straty, spowodowane tam zeszłoroczną (sic!) suszą. Tak mniej więcej przedstawia się jedynie słuszna argumentacja dobrej zmiany.
Postkomunistyczna lewica jest w opozycji. Jej wyrazicielka przekonuje zatem, że jak się nie jest za masłem ani margaryną, ta kuchenna metafora symbolizuje POPiS, można oddać pusty albo nieważny głos i tak spełniając obywatelski obowiązek sprzeciwić się rzeczywistości.
Jedno i drugie uzasadnienie przypomina popularną reklamę. Tam znany youtuber emfatycznie przekonuje, że ponieważ chmury się rozwijają na niebie, to także rozwinie się firma, która weźmie kredyt w reklamowanym banku. W sumie ujawnia organiczną miałkość ideologii, realizującej naprawę dziewiętnastowiecznych krzywd poprzez uznaniowe datki lub dawniej kartkowe przywileje.
Tam bowiem gdzie zapomniano czas nierówności wobec prawa, społeczeństwa kwitną w dobrobycie. Tam gdzie się nadal historyczne krzywdy wykorzystuje politycznie, często przez tych, którym się potem po prostu należy, mamy Stambuł czy inny Budapeszt a w istocie Mińsk.
Szczęśliwie równia pochyła gości wszystkie lewice, bez względu na światopogląd ich wyrazicieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz