Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 15 lipca 2020

Kontroling

Marian Banaś zażądał odwołania swego zastępcy, Tadeusza Dziuby, byłego posła PiS. Zarzuca mu wywieranie nacisków, manipulowanie wynikami kontroli, zastraszanie kontrolerów. Wiceprezes NIK-u miał ingerować w ustalenia inspekcji, przeprowadzonej w ministerstwie ds. pomocy humanitarnej, starając się doprowadzić do złagodzenia zawartych tam ustaleń.
Wynikają z tego wątpliwości co do należytego wykorzystania środków, przeznaczonych na wsparcie ofiar klęsk żywiołowych. Obok niegospodarności w ministerstwie zdrowia jest to kolejny temat, pojawiający się ostatnio w przestrzeni publicznej.
Prezydent ma więc pierwszą okazję do zaprezentowania niezależności wobec prób uciszenia niezależnych publikatorów, ujawnianych w atakach wyprowadzanych na nie przez polityków dobrej zmiany. Czy skorzysta? Nie wynika to z wypowiedzi jego sztabowców. Konfederaci również się czują odtrąceni, a mogli stworzyć polityczne zaplecze dla ministrów ewentualnie usamodzielniającego się Andrzeja Dudy.
Media więc mają przed sobą ciężkie dni. Raczej na pewno będą repolonizowane. Zwłaszcza kiedy rzecznik rządu mówi, że Żadne konkretne decyzje w tym obszarze jeszcze nie zapadły, nie ma projektu ustawy.
Nic chyba dziwnego. Wszak wedle wielu komentatorów, wynika to również z raportu OBWE, wybory prezydenckie wygrała TVP. Potwierdziła się zatem siła środków przekazu. I teraz Jacek Kurski, kojarzony z mediami publicznymi stał się chyba najbardziej zasłużonym człowiekiem w dobrej zmianie. I jako taki też będzie musiał odpierać ataki. Wszak wszyscy zawsze atakują mistrza.
W PiS-ie bowiem rusza wewnętrzna kampania wyborcza. Widać już pierwsze jej oznaki, również brutalne. Nie ma tam wprawdzie demokracji, ale poprzez kreowanie wizerunku akolitów Prezesa można sobie wypracować lepszą pozycję wyjściową do korzystania z władzy przez trzy jeszcze lata.
Tylko ten NIK. I jego niezależność. Nigdzie nie ma ideałów.

3 komentarze:

  1. Z tą wygraną TVP - całkowita racja. Ale kto obiecywał,ze zlikwiduje "publiczną" (a de facto - rządową telewizję), a jak doszedł do władzy to o tej obietnicy szybko "zapomniał"? Tusk. Podobnie jak nie dotrzymał obietnicy likwidacji CBA, bo to też okazało się poręcznym narzędziem w rękach władzy. A i majstrowanie przy powoływaniu sędziów TK zapoczątkowała przecież PO. POPiS, niestety, to nie żadna polityczna mrzonka,ale - niestety - symbol pojmowania polityki nie jako rywalizacji programów lecz manipulacji społeczeństwem w celu zdobycia i utrzymania władzy (osławione TKM). A że PiS robi to sprawniej, to inna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Symetryzm to nieumiejętność odróżniania czerni od bieli. Nawet bowiem lekarstwo, zażywane bez umiaru staje się trucizną.

      Usuń
  2. Jeśli poważnie uważasz, że PiS to tylko "czerń", a PO - niepokalana "biel" i zarzucasz mi tzw. symetryzm (kolejne modne, niewiele mówiące, ale stygmatyzujące oponenta; jak niegdyś kosmopolityzm, a dziś bolszewik, czy komuch, albo - faszysta), to albo nie rozumiesz, albo udajesz, że nie wiesz o co mi chodzi. Przykro, bo ja czytam Twoje posty z uwagą (i powagą), na jaką zasługują.

    OdpowiedzUsuń