Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 25 sierpnia 2020

Ideolodzy

 Autor homofobicznej deklaracji (w TV Trwam mówił, że wirus ideologii LGBT jest gorszy od koronawirusa) nie jest już kuratorem oświaty. Aliści jednak nie z powodu treści wypowiedzi, a za całokształt. Zdaniem więc ministra Piontkowskiego nie ma sensu obrona usuniętego urzędnika, podjęta przez Solidarną Polskę.

Jest i drugi powód do zdumienia. Oto uczestnicy marszu równości byli zaciekle ścigani za rzeczywiste lub domniemane złamanie przepisów. Hajlujący zaś na marszu narodowców osobnicy byli wolni od takich praktyk, przynajmniej do czasu reakcji kierownictwa Muzeum Auschwitz.

Prezenterzy faszystowskich salutów uważają się za patriotów, za nic mając liczące się w miliony polskie ofiary ideologii, której co najmniej nie potępiają. Ignorują podobnie ich pamięć, jak zwolennicy komunizmu, któremu też można zarzucić ogromną liczbę pomordowanych i wypędzonych Polaków.

Aby zachować poparcie hurrapatriotów, trzeba mieć uniwersalnego wroga. Musi być tak groźny, że przejmie nawet odium zdrady, ciągnące się za hitlerowskim pozdrowieniem w polskim wykonaniu. Nie można wprost mianować nikczemnikami ludzi o nienormatywnej orientacji, nie godzi się to ze stanowiskiem Watykanu. Niegodziwcem więc została ideologia LGBT. Twór absurdalny, ale jak nie ma rzeczywistego wroga, trzeba go wymyślić.

Nie da się więc twierdzić, że zmierzamy do totalitaryzmu. Tam właśnie ideologia jest ponad wszystkim. Ona zaś by wymagała tępienia odmieńców bez wyboru, szczególnie epigonów nazizmu, który przecież traktował Polaków jako podludzi. U nas się dąży do autorytaryzmu, gdzie ideologia służy tylko do utrzymania władzy, stąd jest ustawicznie modyfikowana.

W warunkach zatem walki o dobrą pozycję przed rekonstrukcją rządu nikt w Zjednoczonej Prawicy nie chce być posądzany o sprzyjanie “genderyzacji społeczeństwa”, cokolwiek by to miało znaczyć. To jedyna właściwość, która odróżnia naszych "prawicowców" od lewicy. Dlatego mamy to, co mamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz