Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 23 listopada 2020

Towarnictwo

 Polacy, wigilię macie spędzić tylko w gronie najbliższej rodziny, tylko w kilka osób, z którymi mieszkacie. Dopiero o północy możecie sobie pójść na pasterkę i tam, w gronie setek innych osób, możecie ryczeć pijanym głosem kolędy na chwałę Pana! [Marek Migalski].

Mamy plan zwalczania pandemii. Obwieszczony tym razem wcześniej. To chyba skutek krytyki obyczaju ogłaszania w piątek, że od soboty restauracje mają być zamknięte. Po pół roku z górą wreszcie na to wpadli.

Dzięki rzeczonej krytyce dowiedzieliśmy się też, że gastronomię można zatowarować. Teraz owo słowo ze środowiskowego slangu zyskało nowe znaczenie. Dla odbiorców medialnych informacji musi oznaczać niepotrzebny zakup surowca. Marnotrawstwo.

Ferie też będą jednoczesne dla wszystkich uczniów w Polsce, a nie jak dawniej w każdym województwie kiedy indziej. Ograniczało to przedtem liczbę dzieci zgromadzonych w tych samych miejscach i w jednym czasie. Teraz pojawi się zapomniany tłok w pociągach, pod wyciągami narciarskimi oraz kolejki do punktów wydawania posiłków.

Mamy więc skutki etatyzmu. Organizacja jest podporządkowana czemu innemu niż efektywność. Bowiem nawet nad potrzebami gospodarki dominuje interes urzędnika. Aby sobie uprzytomnić skutki, wystarczy przywołać los Wenezueli lub Kuby.

Znakomicie to ukazał Ryszard Kapuściński, prezentując nową funkcję sklepów, pozostałych w Moskwie po carskich czasach. Zamiast nabywcami i towarami były zapełnione segregatorami i czynownikami, mozolącymi się szukaniem w nich jakichś sobie wiadomych podkładek. Ideał centralnego zarządzania.

Wtedy wprawdzie istotę gospodarki najlepiej opisuje nowe znaczenie gwarowego słowa zatowarować, aliści góra ma wrażenie pełni władzy. I o to tu chodzi.

A wirus? Ma się podporządkować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz