Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 17 maja 2023

Gorycz

 Edyta Żemła z Onetu wprost stwierdza, że meldunek, na którego brak się poskarżył publicznie Mariusz Błaszczak, dotarł jednak do MON-u. Oficerowie i generałowie w stanie spoczynku również dają do zrozumienia, że to niemożliwe, aby tak nie było. Chociażby dlatego, że nie da się przed MON-em zataić faktu poderwania pary dyżurnej.

Publiczne więc oskarżanie wojska o to, że w sprawie ruskiej rakiety nie dopełniło procedur, jest tylko formą tego, co urzędnicy nazywają dupokrytką. W rezultacie wybuchła awantura, przed którą minister się schował w sposób, który komentuje nie tylko nasza prasa, ale również zagraniczna.

A co z tego wyziera? Infantylizm? Najpewniej bezradność. Natychmiast to zresztą potwierdziły zdarzenia z balonem nad Pomorzem i dronem nad Lotniskiem Chopina.

Mamy jakieś zapewnienia o jakoby naprawdę tym razem bezpłatnych lekach dla seniorów, o rewaloryzacji 500+. Wszystko otrzymamy w przyszłości, w zamian za wygranie wyborów przez władzę zmiany dobra. Nie mamy natomiast żadnej obietnicy właściwego zorganizowania obrony przed prowokacjami. Ani na teraz, ani na potem.

Kiepsko to wygląda. Ukraińcy wystrzelali wczoraj lecące na Kijów ruskie rakiety hipersoniczne. Balonów jednak Rosja ma pewnie bez liku i ich produkcji nie zachwieją żadne sankcje. Także skłonność do stosowania prymitywnych rozwiązań u nich nie zanikła pod wpływem nowoczesności, bo jej w istocie nie zaznali.

I tym by się chyba powinna objawiać wspólnota kulturowa naszej pobożnej lewicy ze Wschodem. Na łatwym reagowaniu na staroświeckie metody manipulacji. Nie bez powodu by się wtedy sąsiedzi z dobrazmiennych wyśmiewali, że są takimi Rosjanami, którzy sobie wyobrażają, że są Francuzami.

Wszak snobizm był zawsze ważnym znakiem zacofania. I wstydu, jaki powoduje.

On jednak nie może być przyczyną bezradności wobec prymitywnych pułapek.


8 komentarzy:

  1. Wszystko to smutna prawda.
    Nie mamy szczęścia do ministrów obrony a tupolewizm kwitnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Stawia to w wątpliwość cywilne zwierzchnictwo nad armią.

      Usuń
    2. Tak to wygląda zawsze, nie tylko w armii, kiedy wątpliwej wiedzy nominaci partyjni chcą kierować fachowcami.

      Usuń
    3. I co, fachowcy dają się sterować tym partyjnym nominatom ?

      Usuń
    4. Skoro praktycznie wszyscy fachowcy w czynnej służbie na stołki w armii trafili "dzięki" tym partyjnym nominatom...

      Usuń
  2. Jesli ktos jeszcze pamieta co z "wojskowymi" wyprawiał Misiewicz na zlecenie Macierewicza Nie dziwi nic
    Jesli ktos jeszcze pamieta jak przy tym zachowywali się wojskowi mianując go ministrem a oficerowie nosili za nim parasol Nie dziwi nic

    OdpowiedzUsuń