Kapitał relacyjny, to struktury budujące związki z kontrahentami. Jego pierwszymi posiadaczami w historii stali się Żydzi. Od nich muzułmanie przejęli metodę podobnego budowania gospodarczej siły.
Posiadacz takiego kapitału, wtedy to byli krewni lub powinowaci, po opuszczeniu poprzedniego kraju urządzający się w Krakowie, prosił o pożyczkę osiadłego tu już współplemieńca. Kogoś również wcześniej przepędzonego z Hiszpanii, Francji lub Niemiec. Otrzymywał od niego kredyt pod zastaw majątku jakiegoś wuja, zamieszkującego w... Stambule. Na gębę. Nie było wtedy nawet porządnej poczty, nie mówiąc o Internecie.
Pożyczkobiorca otrzymane pieniądze inwestował na przykład w nadrzeczny magazyn dóbr, zbywalnych łatwo w Gdańsku. Dług oddawał z zysków osiągniętych z pośrednictwa.
Kraków też się przy tym bogacił, obsługując przyjezdnych z małopolskim zbożem, srebrem olkuskim, podhalańskim żelazem, wielicką solą i czym tam jeszcze.
Potem ów kapitał się rozszerzył i rzecz się stała powszechna. Relacje wyszły poza wspólnotę rodzinną i objęły ogólną zgodność interesu. Ostatnio bardzo skutecznie z relacyjnego kapitału korzysta Ukraina. Jest jednak jeden warunek, trzeba mieć szacunek i zaufanie dla kontrahenta. My zaś, obrażając Zagranicę i pouczając o zaletach obskurantyzmu, niszczymy swoje relacje najskuteczniej w naszej historii.
Bo tak teraz mamy rozumieć suwerenność. Ba, patriotyzm.
To szaleństwo pis/owskie idzie coraz dalej. Podejrzewam, że wraz z rosnącą demencją kaczafiego... Źle to wróży Polsce i Polakom... Bardzo źle...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda. Niestety. Obsesje i kompleksy nie budują zaufania sąsiadów.
UsuńPozdrawiam również
W relacjach, zwłaszcza finansowych liczy się wiarygodność.
OdpowiedzUsuńJak mówić o wiarygodności rządu kierowanego przez notorycznego kłamcę, gdzie finansami zajmuje się showman a prawo kształtowane jest na zamówienie partyjne, przez człowieka o wybujałym ego.
Wszystkim tym zarządza Jarosław Rajmundowicz, człowiek pełen obsesji i kompleksów.
To nagromadzenie oczywistych powodów do tego, aby się inwestorzy trzymali od nas daleko.
UsuńBędziemy chyba dłużej wychodzili z kaczyzmu, niż wychodziliśmy z komuny. Ona nas zastała na dnie i nie dźwignęła zbyt wysoko, aby jej upadek nazbyt nas uszkodził.