Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 12 maja 2023

Napęd

 Najwyraźniej władze korzystają z dobrodziejstw niewidzialnej ręki rynku, mimo że Prezes głosi, iż nic nie reguluje się samo.

 Fakt bowiem, że nie tylko premier, ale i minister obrony przekonuje, jakoby nie wiedział o ruskiej rakiecie, latającej w grudniu nad Polską, świadczy o skuteczności takiej samoregulacji. Przecież nie wybuchła. I gdyby nie jakaś jeźdźczyni, która się potem okazała tylko rowerzystką, nie byłoby problemu.

A tak minister, który w momencie zdarzenia był właśnie na święceniu jakiejś kaplicy, oskarża generała o niedopełnienie obowiązku i zapowiada wyciągnięcie konsekwencji.

Oskarżany przez ministra żołnierz sucho stwierdza, że nie ma nic sobie do zarzucenia. Donald Tusk nazywa ciąg zdarzeń związanych z rakietą festiwalem niekompetencji i tchórzostwa. A wojsko? Ma swój kodeks honorowy. Nie będzie się zatem tłumaczyć.

Tak się zresztą od zawsze kręci zmiana dobra, obficie korzystając z właściwości alternatywnego świata, który chwilami tylko naśladuje rzeczywisty.


15 komentarzy:

  1. Jacek Nizinkiewicz
    @JNizinkiewicz
    "Wojsko Polskie nigdy nie było tak silne jak dziś"- Mariusz Błaszczak,3 I 23
    "Jesteśmy wiarygodni i dbamy o bezpieczeństwo Polaków"- Mateusz Morawiecki,2 V 23
    "Jeszcze nigdy polskie niebo nie było tak dobrze chronione jak obecnie"- Michał Jach,PiS, 6 X 23
    #rakieta #wiarygodność\\

    To tłumaczy wszystko...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Nic dodać.

      Usuń
    2. Pozdrawiam również.

      Usuń
    3. "Jesteśmy wiarygodni i dbamy o bezpieczeństwo Polaków"- Mateusz Morawiecki,

      Polacy nie potrafią sami zadbać o swoje bezpieczeństwo, że z pomocą muszą deklarować się im obcy ?

      A'propos - chyba nie od parady ukute zostało powiedzenie : " Obawiajmy się tych, którzy deklarują troskę o nasze bezpieczeństwo ".

      Usuń
  2. Sytuacja ma już swoją polską nazwę - tupolewizm.
    Kolejna afera elit PIS z której prócz wstydu nic nie wynika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafne.
      Pławienie się w obciachu, to specjalność bigoterii. Szczególnie w konfrontacji z niewygodnymi faktami.

      Usuń
    2. Na czyje konto idzie ten wstyd ?

      Usuń
    3. Jak zawsze - na konto Polaków.

      Usuń
  3. Gdy w "czas wojny"spadła nad Bugiem rakieta V 2 miejscowi kmiecie natychmiast ja ukryli przed poszukującymi Niemcami bo wiedzieli ze znaleźli "militarne złoto" I mieli racje "Umyślny" samolot zabrał jej fragmenty do Anglii.A "kmiecie" wtedy mieli rozum
    Tu gdy takie same militarne złoto ,za części którego obce wywiady bija sie od lat spada w polskim lesie i nikt nie poszukuje go aż do skutku.Zawodzi wojsko zawodzi policja.
    Nie szukają rakiety mogącej przenosić ładunki jądrowe !!!
    Przypadek to, nie sądzę ?
    A może i nawet sabotaż by dać czas by ja odnaleźli i zabrali "właściciele"
    Większego szczytu głupoty i niekompetencji w państwie które szczyci się przynależnością do NATO nie znam.
    Pomijam tu nasze bezpieczeństwo !
    Naprawdę czujecie się chronieni i bezpieczni ???
    Ta rakieta lub nawet jej szczątki sa dla sojuszników warte na wagę, nie złota już, a platyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @wiesiek
      "A może i nawet sabotaż by dać czas by ja odnaleźli i zabrali "właściciele""

      Mówią, że Płaszczaka, gdzieś tak koło "przewrotu ustrojowego, jeszcze Sowieci przez dwa lata szkolili w okolicach jeszcze Leningradu...

      Usuń
    2. Skąd to wiadomo? Jakieś źródło?

      Usuń
  4. Nic dodać.
    Nic dziwnego, że rzecz bulwersuje. Zdjęcia rakiety sprzed zebrania jej fragmentów pokazują obfitość szczątków, na pewno bardzo cennych dla wywiadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy tylko Ukraińcy zdobyli nie uszkodzony a najnowszy czołg rosyjski wścibscy żurnaliści "odkryli" go na samochodowej lawecie w USA
      Mowi wam to coś?

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń